Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Frekwencyjna porażka Manify we Wrocławiu. Kilkudziesięciu anarchistów manifestowało przeciwko "rządom od lewa do prawa"

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Coroczna manifestacja z okazji 8 marca tym razem przyciągnęła zaledwie garstkę.
Coroczna manifestacja z okazji 8 marca tym razem przyciągnęła zaledwie garstkę. Maciej Rajfur
Już po raz 23. Manifa przeszła przez Wrocław. Tym razem jednak ze zdecydowanie mniejszą frekwencją niż w latach poprzednich. Zaledwie kilkadziesiąt osób przeszło przez centrum miasta, głosząc anarchistyczne hasła z okazji Dnia Kobiet. Zgromadzenie zgłoszono na 200 osób, ale nawet ta liczba okazała się przesadzona, mimo że niektóre media zapowiadały tłum.

Wśród uczestników byli działacze i zwolennicy Strajku Kobiet, czy członkowie stowarzyszenia Nomada. Zgromadzenie zgłoszono na 200 osób, ale nawet ta liczba okazała się przesadzona, mimo że niektóre media zapowiadały tłum.

Grupa aktywistów lewicowych zebrała się w południe pod pręgierzem na wrocławskim rynku, a potem przeszła przez centrum miasta. Na czele szli ludzie grający na bębnach z grupy "Podwórkowa samba".

- Walczymy co roku o to samo. Te same postulaty, te same prawa, do których musimy dążyć. O wolne równouprawnienie i emancypację kobiet. To demonstracja w sprawie niezależności kobiet. Podobnie jak religia zakuła w kajdany ludzki umysł, a własność mienia i monopolizm podporządkowała sobie i zdławiła potrzeby człowieka. Tak samo państwo zniewoliło jego ducha, dyktując mu każdy aspekt postępowania. Każdy rząd jest z zasady tyranią. Nie ma znaczenia, czy opiera się na boskim prawie króla, czy na rządach większości. W istocie idea przewodnią dla rządu jest niesprawiedliwość – przemawiała pod pręgierzem Halina z Federacji Anarchistycznej.

Jak stwierdziła, państwo wymaga ludności monotonnej, posłusznej i bezbarwnej, pozbawionej ducha, przemieszczającej się pokornie niczym stado owiec.

- Politycy od lewa do prawa będą handlować hasłami bez znaczenia. Apeluję, żebyście nie dali się nabrać. Jeżeli solidarnie i masowo będziemy domagać się tego, czego chcemy, to każdy rząd, obojętnie czy z lewej czy z prawej, będzie musiał się ugiąć. Każda władza ludzi zdradza!- grzmiała organizatorka.

Głos zabrały przedstawicielki stowarzyszenia Nomady, które poruszyły temat migrantów na białoruskiej granicy. - Dziś kobiety w Polsce umierają w przygranicznych lasach z Białorusią. Nie ma na to naszej zgody – stwierdziła jedna z aktywistek.

Niska frekwencja na Manifie świadczy przede wszystkim o wyczerpywaniu się paliwa politycznego skrajnej lewicy, która od apogeum swojej popularności osiągniętego po protestach z października 2020 roku jest w odwrocie.

- Dobrym przykładem jest poruszony problem uchodźctwa, który nie tylko byłby istotny, ale także szlachetny. Z tym, że oprawcami uchodźców z Bliskiego Wschodu są reżimy białoruski i rosyjski, które prowadzą swoją agresywną i zbrodniczą politykę powołując się na ten sam co anarchiści antyfaszyzm. W założeniach postulaty Putina czy Łukaszenki są takie same jak anarchistów: podważyć i ośmieszyć istnienie państwa. Różnią się tylko motywacje - zwraca uwagę Łukasz Burzyński ze stowarzyszenia Civitas Christiana.

Jego zdaniem społeczeństwo zorientowało się, że odpowiedzią na obecne problemy Polski jest właśnie silne państwo broniące polskich granic, w przeciwieństwie do proponowanej anarchii.

- Ten dysonans chyba najdobitniej świadczy, że postulaty skrajnej lewicy wyczerpały swoją aktualność i nie pasują do okoliczności - dodaje Ł. Burzyński.

- Trochę dziwi, a trochę śmieszy przekonanie organizatorek, że mówią w imieniu wszystkich kobiet. Anarchizm nie jest ideologią, pod którą podpisałoby się wiele z nas - wręcz jest mniejszością, co widać było we frekwencji. Szkoda, że tak ważny dzień, jakim jest Dzień Kobiet, próbuje być zabrany przez taką grupę . Hasła są skrajne i niepasujące do wydarzenia - mówi Agata Leszczak, wrocławianka, studentka medycyny, autorka tekstów w nowekształty.pl

Jak oświadcza, gdyby nie transparenty, trudno właściwie byłoby się zorientować, co to za wydarzenie.

- Ważne jest nie tylko to, co się pojawiło, ale też to, co nie wybrzmiało. Czy jest lepsza okazja, by przypomnieć, jak ważna jest kobiecość, macierzyństwo, piękno wewnętrzne? Jak wspaniałe może być małżeństwo, oddanie opiece nad rodziną? Te tematy, choć trudne, są bardzo potrzebne do zaistnienia w przestrzeni publicznej - podsumowuje A. Leszczak.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska