Rząd przyjął projekt zmian przepisów dotyczących przewożenia dzieci w fotelikach samochodowych. Po dostosowaniu do norm unijnych rygory będą znacznie poluzowane.
To oznacza przede wszystkim ulgę dla naszych portfeli, bo nie będzie trzeba już kupować fotelika dla każdego dziecka. Czy skutkiem nie będzie jednak zmniejszenie bezpieczeństwa małych podróżników?
Oto niektóre z najważniejszych zmian
Na przednim siedzeniu będzie można przewozić dziecko bez dodatkowego fotelika - pod warunkiem, że ma więcej niż 150 cm wzrostu.
Jeśli dziecko ma powyżej 135 cm wzrostu, będzie mogło jechać bez fotelika na tylnym siedzeniu.
W przypadku trójki dzieci na tylnym siedzeniu auta nowe przepisy pozwolą na to, by jedno z dzieci jechało bez fotelika, przypięte jedynie pasami, jeżeli nie ma możliwości włożenia trzech fotelików.
Zakaz przewożenia dzieci poniżej 3. roku życia w samochodach, w których nie ma pasów bezpieczeństwa.
Nowe przepisy budzą wiele kontrowersji
Nie wszystkim przyjęte propozycje się podobają. Krytykuje je m.in. Anna Markowska, psycholog transportu z Fotelik.info.
- Pasy są zaprojektowane dla dorosłych. Dzieci, które mają 135 cm wzrostu, są w różnym wieku i większość nie jest anatomicznie rozwinięta do tego, by pasy bezpieczeństwa właściwie je chroniły - mówi Anna Markowska. - Pas ma przebiegać przez środek barku, środek mostka i pod kolcami biodrowymi. Natomiast u dzieci będzie on biegł po szyi i brzuchu, co przy zderzeniu może doprowadzić do uszkodzenia wątroby, śledziony czy jelit.
Większa rodzina, większy problem
Zastrzeżenia dotyczą też rozwiązań z trójką dzieci w aucie. - Rodziny wielodzietne może i zaoszczędzą na kupowaniu fotelików, ale przecież w przewożeniu dzieci chodzi o ich bezpieczeństwo - mówi głogowianin Robert Małecki, ojciec trójki małych dzieci. - Usadzając je w samochodzie mam losować, które z nich ma być w foteliku, a które w pasach i w razie wypadku będzie najbardziej narażone na obrażenia? Najstarszy syn ma 6 lat i jest drobny. Mam wątpliwości, czy w pasach będzie mu i wygodnie i przede wszystkim bezpiecznie - zastanawia się głogowianin.
Psycholog Anna Markowska dodaje: - Trzy foteliki to duży wydatek, ale problemu finansowego nie powinno się rozwiązywać takimi decyzjami. Kiedyś były inne samochody, inny ruch na drogach oraz inne prędkości - wylicza.
Problem trzeciego dziecka i tego, czy je wozić w foteliku czy nie, w bardzo prosty sposób rozwiązuje Eugeniusz Karczewski z zarządu Polskiego Związku Motorowego.
- Kiedy na przykład samochodem kieruje mama, jedno z dzieci w foteliku przypinamy na przednim siedzeniu. Wtedy tata siada z tyłu pomiędzy dwójką dzieci - wyjaśnia. - Drugi rodzic ma pełną kontrolę nad trójką dzieci i wszystkie jadą w fotelikach.
Co o proponowanych zmianach sądzą policjanci?
Podinspektor Magdalena Banc, naczelniczka Wydziału Ruchu Drogowego w głogowskiej komendzie policji wierzy, że proponowane zmiany w przewożeniu dzieci były wcześniej dobrze sprawdzone i przeanalizowane przez fachowców.
- Niepokoi mnie jednak propozycja zapinana w pasy trzeciego dziecka na tylnym siedzeniu - przyznaje. - Według propozycji, rodzic będzie mógł zrobić to już z trzylatkiem. Radziłabym jednak rodzicom, by małe dzieci nadal wozili w fotelikach, bo tak jest bezpieczniej.
Niektórzy przypominają, że 20 lat temu dzieci jeździły bez fotelików i bez zapiętych pasów. Jednak Anna Markowska przekonuje, że nie po to różne organizacje latami walczyły o poprawę bezpieczeństwa, żebyśmy teraz mieli się cofać.
Co sądzicie o zmianach? Czy te problemy dotykają również Was i Waszych dzieci?
Współpraca: Ewa Chojna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
