Najpierw zadzwoniłem do Barbary Korpalskiej, autoryzowanego partnera Centrum Inwestycyjno-Oddłużeniowego na Legnicę, i przedstawiłem się jako dziennikarz. - Nie jestem upoważniona do udzielania mediom jakichkolwiek informacji - stwierdziła Barbara Korpalska.
Tego można się było spodziewać. Po pewnym czasie ponownie zadzwoniłem pod ten sam numer. Tym razem byłem klientem.
- Nasza firma pozyskuje kapitał od drobnych inwestorów i lokuje go na przykład na rynku spożywczym. Są to między innymi ziemniaki, cebula. Z obrotu tym kapitałem firma ma zyski. Nasi klienci jak gdyby udzielają pożyczki firmie - objaśnia Barbara Korpalska.
Ziemniaki, cebula? Ile na tym można zarobić? Okazuje się, że krocie. Jeśli zainwestujemy za pośrednictwem CIO zaledwie 500 zł, to - według zapewnień umieszczonych na stronie internetowej firmy - dostaniemy po 5 latach ponad 13 tys. zł (?!). I to po potrąceniu podatku.
A co, jeżeli gnani ciekawością, chcielibyśmy poznać mechanizm cudownego rozmnożenia naszych oszczędności? Możemy skontaktować się z zarządem CIO. Pytania należy wysłać drogą elektroniczną, a odpowiedź nadejdzie w terminie do 14 dni.
Działalność firmy bada już szczecińska prokuratura (firma ma swoją siedzibę w Stargardzie Szczecińskim).
- Na tym etapie śledztwa mogę jedynie powiedzieć, że prowadzimy wobec CIO postępowanie z artykuły 171, ustęp 1 i 3 prawa bankowego - wyjaśnia Małgorzata Wojciechowicz ze szczecińskiej prokuratury.
Przywołany przepis mówi m.in. o tym, że ten, kto bez zezwolenia prowadzi działalność polegającą na gromadzeniu środków pieniężnych w celu udzielania kredytów, pożyczek pieniężnych lub obciążania ryzykiem tych środków w inny sposób, podlega grzywnie do 5 mln zł i karze pozbawienia wolności do lat 3.
Wniosek o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyła w prokuraturze Komisja Nadzoru Finansowego. Jednocześnie Komisja umieściła CIO na swojej "liście ostrzegawczej". Klienci poinformowani zostali, że firma "nie posiada zezwolenia KNF na wykonywanie czynności bankowych, w szczególności na przyjmowanie wkładów pieniężnych w celu obciążania ich ryzykiem".
- Każdy, kto planuje zainwestować jakąkolwiek sumę pieniędzy, powinien dokładnie sprawdzić firmę, której zamierza zaufać - przypomina Katarzyna Mazurkiewicz z Komisji Nadzoru Finansowego. Dodaje, że na stronie internetowej Komisji są zarówno ostrzeżenia, wśród których jest m.in. CIO, ale też lista podmiotów licencjonowanych, tzn. takich, które są np. uprawnione dotworzenia lokat.
- Jeśli przy zakupie samochodu oddajemy go na sprawdzenie do warsztatu, żeby upewnić się, że jest w porządku, to tak samo powinniśmy upewnić się, czy firma, gdzie lokujemy pieniądze jest godna zaufania - przekonuje Katarzyna Mazurkiewicz.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?