Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Firma inwestuje w ziemniaki i obiecuje wielkie zyski. Czy to bezpieczne?

Mateusz Różański
Centrum Inwestycyjno-Oddłużeniowe - pod taką nazwą od kilku miesięcy działa na Dolnym Śląsku firma oferująca zyski, których nie powstydziłaby się głośna na cały kraj spółka Amber Gold. Postanowiłem sprawdzić, na czym polega oferta CIO.

Najpierw zadzwoniłem do Barbary Korpalskiej, autoryzowanego partnera Centrum Inwestycyjno-Oddłużeniowego na Legnicę, i przedstawiłem się jako dziennikarz. - Nie jestem upoważniona do udzielania mediom jakichkolwiek informacji - stwierdziła Barbara Korpalska.

Tego można się było spodziewać. Po pewnym czasie ponownie zadzwoniłem pod ten sam numer. Tym razem byłem klientem.
- Nasza firma pozyskuje kapitał od drobnych inwestorów i lokuje go na przykład na rynku spożywczym. Są to między innymi ziemniaki, cebula. Z obrotu tym kapitałem firma ma zyski. Nasi klienci jak gdyby udzielają pożyczki firmie - objaśnia Barbara Korpalska.

Ziemniaki, cebula? Ile na tym można zarobić? Okazuje się, że krocie. Jeśli zainwestujemy za pośrednictwem CIO zaledwie 500 zł, to - według zapewnień umieszczonych na stronie internetowej firmy - dostaniemy po 5 latach ponad 13 tys. zł (?!). I to po potrąceniu podatku.

A co, jeżeli gnani ciekawością, chcielibyśmy poznać mechanizm cudownego rozmnożenia naszych oszczędności? Możemy skontaktować się z zarządem CIO. Pytania należy wysłać drogą elektroniczną, a odpowiedź nadejdzie w terminie do 14 dni.
Działalność firmy bada już szczecińska prokuratura (firma ma swoją siedzibę w Stargardzie Szczecińskim).

- Na tym etapie śledztwa mogę jedynie powiedzieć, że prowadzimy wobec CIO postępowanie z artykuły 171, ustęp 1 i 3 prawa bankowego - wyjaśnia Małgorzata Wojciechowicz ze szczecińskiej prokuratury.

Przywołany przepis mówi m.in. o tym, że ten, kto bez zezwolenia prowadzi działalność polegającą na gromadzeniu środków pieniężnych w celu udzielania kredytów, pożyczek pieniężnych lub obciążania ryzykiem tych środków w inny sposób, podlega grzywnie do 5 mln zł i karze pozbawienia wolności do lat 3.

Wniosek o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyła w prokuraturze Komisja Nadzoru Finansowego. Jednocześnie Komisja umieściła CIO na swojej "liście ostrzegawczej". Klienci poinformowani zostali, że firma "nie posiada zezwolenia KNF na wykonywanie czynności bankowych, w szczególności na przyjmowanie wkładów pieniężnych w celu obciążania ich ryzykiem".

- Każdy, kto planuje zainwestować jakąkolwiek sumę pieniędzy, powinien dokładnie sprawdzić firmę, której zamierza zaufać - przypomina Katarzyna Mazurkiewicz z Komisji Nadzoru Finansowego. Dodaje, że na stronie internetowej Komisji są zarówno ostrzeżenia, wśród których jest m.in. CIO, ale też lista podmiotów licencjonowanych, tzn. takich, które są np. uprawnione dotworzenia lokat.

- Jeśli przy zakupie samochodu oddajemy go na sprawdzenie do warsztatu, żeby upewnić się, że jest w porządku, to tak samo powinniśmy upewnić się, czy firma, gdzie lokujemy pieniądze jest godna zaufania - przekonuje Katarzyna Mazurkiewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska