Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festiwal operowy na pustyni? To może się udać!

Katarzyna Kaczorowska
Scena i widownia wybudowane u stóp płaskowyżu z ruinami twierdzy Masada
Scena i widownia wybudowane u stóp płaskowyżu z ruinami twierdzy Masada fot. Katarzyna Kaczorowska
Pomysł zorganizowania festiwalu operowego na pustyni wydaje się karkołomny. A jednak The Israeli Opera, przy wsparciu Ministerstwa Turystyki, na Masadę ściąga tysiące widzów.

Masada to jedno z najważniejszych miejsc Izraela. Do ruin twierdzy zbudowanej na płaskowyżu na wschodnim krańcu Pustyni Judejskiej ściągają szkolne wycieczki, młodzi ludzie z flagami Izreala, wreszcie turyści z całego świata. Twierdzę zbudował tu Herod, ale symbolem stała się w czasie powstania zelotów przeciwko Rzymianom - w 73 roku była jednym z trzech ostatnich punktów oporu przeciwko okupantowi. Według opisu żydowskiego historyka Józefa Flawiusza, powstańcy, otoczeni przez wojska Flawiusza Silwy, zdecydowali o zbiorowym samobójstwie - taką propozycję przedstawił przywódca zelotów Eleazar ben Jair. Zginęło 960 powstańców - każdy mężczyzna zabił najpierw swoją żonę i dzieci, a później wylosowano 10 zelotów, którzy zabili wszystkich pozostałych przy życiu. Jak chce mit, żydowscy buntownicy zostawili w twierdzy zapasy żywności, by pokazać Rzymianom, że wybrali wolność, choć bronić się mogli długo.

W muzeum u stóp płaskowyżu, na który wjeżdża się kolejką linową, każdy turysta ogląda film opowiadający nie tylko o buncie Żydów (ilustrują go fragmenty amerykańskiego miniserialu "Masada" z 1981 roku, w którym Peter O'Tool zagrał Silwę), ale też archiwalne zdjęcia z prowadzonych tu wykopalisk, współczesne komentarze izraelskich historyków i archeologów.

Masada to miejsce szczególne dla izraelskiego mitu narodowego, czy też, używając polskiej terminologii, polityki historycznej. Tym ciekawszy jest więc projekt realizowany przez The Israeli Opera, która od kilku lat organizuje u stóp płaskowyżu z ruinami twierdzy festiwal operowy. The Israeli Opera Masada International Festival to wydarzenie, które ściąga na pustynię tysiące turystów, na spektakle dowożonych autokarami z hoteli ulokowanych nad Morzem Martwym. Wydarzenie wspiera i promuje Ministerstwo Turystyki Izraela, między innymi po to, by świat dostał jasny komunikat - Izrael to nie tylko Jerozolima, Via Dolorosa i zabytki wielkich religii monoteistycznych czy konflikt z Palestyńczykami, ale też wypoczynek i kultura. Stąd też i poważne nakłady finansowe na to przedsięwzięcie. Pięć milionów dolarów - takiej sumy wydanej na jeden festiwal naprawdę można pozazdrościć.

W tym roku na pustyni wyrósł XIX-wieczny Paryż. Turyści (bo nie wszyscy widzowie kolejnych spektakli to wielcy fani opery, o czym organizatorzy mówią otwarcie) mogli przysiąść w kawiarenkach stylizowanych na te z Montmartre'u, zjeść francuskie naleśniki, a o tym, że za chwilę obejrzą "Traviatę" Giuseppe Verdiego przypominała im wielka, dmuchana brama z tancerkami mistrza Degasa.

Wystawianie opery na pustyni to karkołomne przedsięwzięcie. Spektakl zaczyna się o godzinie 22 - w końcu to plener. Ale dla kogoś, kto pustynię zna z obrazków i filmów, największym zaskoczeniem okazuje się... wiatr. Gorący, silny, wymagający od śpiewaków ogromnej wprawy i wyczucia tak, by nie było go słychać w mikrofonach.

"Traviatę" na pustyni wyreżyserował Michał Znaniecki, świetnie znany we Wrocławiu, który do współpracy zaprosił Kielecki Teatr Tańca i znakomitego reżysera świateł Bogusława Palewicza. Za pulpitem dyrygenckim stanął Maestro Daniel Oren (miał 13 lat, gdy Leonard Bernstein wybrał go do solowej partii w Chichester Psalms, a 20, kiedy w 1975 roku zdobył pierwszą nagrodę w pierwszym konkursie dyrygenckim organizowanym przez fundację Herberta von Karajana). Tytułową Traviatę rewelacyjnie zaśpiewała Rumunka, Aurelia Florian a o spektakularnym wydarzeniu donosiła m.in. Agencja Reutersa.
Dwa lata temu na premierze "Carmen" na Masadzie był prezydent Izraela Simon Peres, co najlepiej pokazuje znaczenie festiwalu wymyślonego przez lubiącą wyzwania Hanę Munitz, dyrektor opery w Tel Awiwie. Po "Traviacie" Munitz zaprosiła melomanów i turystów za rok - Michał Znaniecki wystawi na pustyni "Carminę Buranę", a po kantacie Carla Orffa widzowie zostaną zaproszeni na "Toskę".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska