O całym zdarzeniu poinformowali saperzy z Patrolu Saperskiego Bolesławiec. Kilka dni temu doszło do pożaru lasu na terenie ich działania. Podczas gaszenia ognia strażacy usłyszeli głośny wybuch. Już po ugaszeniu ognia, na miejsce wezwano saperów.
- W promieniu kilkudziesięciu metrów odnaleźliśmy odłamki czechosłowackiego granatu moździerzowego kalibru 80mm (typu 8cm lehka mina vz.36), wykorzystywanego przez wojska niemieckie pod nazwą 8cm Wgr. 36(r) - informują saperzy z Bolesławca. - Jeden z odłamków o wymiarach 3 na 6 cm wbił się na głębokość 16 cm w rosnące drzewo. Pojedynczy odłamek takiego granatu moździerzowego, w czasie detonacji, może przelecieć kilkaset metrów - dodają wojskowi.
Strażacy są od kilku lat szkoleni przez saperów, którzy mówią im właśnie o możliwości zaistnienia takiego przypadku podczas pożaru lasu na Dolnym Śląsku. Tym razem udało się uniknąć tragedii. Gdyby granat wybuchł w bezpośredniej bliskości strażaka, mógł on odnieść śmiertelne obrażenia.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?