Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dolny Śląsk: Dorosłe dzieci znęcają się nad rodzicami

Małgorzata Moczulska
Starsze osoby dziś przestają być autorytetem/zdjęcie ilustracyjne
Starsze osoby dziś przestają być autorytetem/zdjęcie ilustracyjne fot. PRZEMEK SWIDERSKI/POLSKAPRESSE
Wyzywają, biją, ośmieszają, głodzą, okradają, demolują mieszkania - coraz częściej w domach rozgrywają się dramaty, gdzie katem jest dziecko, a ofiarą jego starzy i bezbronni rodzice.

Najczęściej seniorzy nie skarżą się, bo wierzą, że syn lub córka poprawią się. Sami przed sobą wstydzą się przyznać, że dziecko, które kochali i wychowywali, stało się tyranem.

W ubiegłym roku na Dolnym Śląsku odnotowano 2150 przypadków przemocy domowej. Lista pokrzywdzonych obejmuje 2086 ludzi, co najmniej połowa z nich to osoby starsze.

Przykładów nie trzeba długo szukać. W małej wiosce pod Świdnicą córka omal nie zagłodziła swojego ojca. Mężczyzna nie jadł od wielu tygodni, ważył 35 kg. Był zaniedbany, mimo że mieszkał z rodziną. Nie był w stanie wezwać pomocy. Ta przyszła, bo ktoś anonimowo zaalarmował policję, że mężczyzna jest głodzony i umiera.

Jeszcze tego samego dnia na miejsce udały się pracownice opieki społecznej. Zastały nieprzytomnego mężczyznę leżącego w brudnej pościeli, nad którym latały muchy (w jego ciele lekarze znaleźli też larwy). Córka twierdziła, że ojciec nie chciał jeść, a ona dbała o niego jak umiała.

Grzegorz M. z Dzierżoniowa znęcał się nad swoją matką przez siedem lat. Bił ją, poniżał, regularnie okradał. Kilka razy kobieta składała przeciwko niemu zawiadomienie na policję, ale potem je wycofywała. Syn przepraszał i obiecywał poprawę, a ona niezmiennie w to wierzyła. W końcu omal jej nie zabił, bo nie chciała mu oddać złotego łańcuszka. Pociął matkę nożem, skopał i zostawił krwawiącą bez pomocy. By nie mogła wezwać pogotowia, wyłączył w domu telefon, związał ją, a sam poszedł na imprezę.

37-latek z Wałbrzycha nie dość, że przez lata znęcał się nad matką, która go utrzymywała, to był tak bezczelny, że nagrał film, na którym widać, jak ją bije, dusi oraz obrzuca wyzwiskami, po czym zamieścił go w internecie.

Miesiąc temu w Kamiennej Górze 60-letni Stefan K. zabił swoją obłożnie chorą matkę. Zadał 88-latce śmiertelny cios nożem. Wcześniej przez kilka lat znęcał się nad staruszką.

Fachowcy twierdzą, że przemoc wobec ludzi starszych nie jest zjawiskiem nowym. Kiedyś jednak nie była ona rozpatrywana jako problem społeczny. Dziś jest inaczej - m.in. dlatego, że media nagłaśniają każdą taką sytuację.

Dlaczego nie szanujemy rodziców?- Bo starsza osoba, senior rodu, przestaje być autorytetem - tłumaczy Katarzyna Poniatowska-Leszczyńska, psycholog. - A babcia i dziadek w najlepszym wypadku są traktowani z pobłażaniem albo lekceważeniem.

Dodajmy, że często dzieci powielają złe doświadczenia z domu. Kiedyś były przez rodziców bite, nie szanowano ich uczuć, więc kiedy dorosną, same zamieniają się w oprawców. Ludzi bez serca. - Bo starsza osoba, senior rodu przestaje być autorytetem - tłumaczy Katarzyna Poniatowska-Leszczyńska, psycholog. - Praktycznie nie ma już rodzin wielopokoleniowych, w których młodzi czerpali wiedzę i korzystali z doświadczenia starszych.

Poza tym osobom osoby starsze są o wiele bardziej skłonne do ukrywania przemocy w rodzinie niż osoby młode i w średnim wieku. - Być może trudno jest im formułować krytyczne sądy o bliskich wobec obcych osób, jakimi są badacze - tłumaczy to w swojej publikacji Ewa Skibińska, pedagog z Uniwersytetu Warszawskiego. - Podświadomie dąży się do zaprezentowania siebie w jak najlepszym świetle, a rodzina stanowi ważną część własnego wizerunku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska