Socjologowie wskazują, że jesteśmy społeczeństwem, które nie grzeszy nadmierną pewnością siebie, nawet jeśli czasami wprawiamy innych w osłupienie skrajną bufonadą (Polska Chrystusem narodów). Tymczasem w krajach zazwyczaj bardziej przytomnych od naszego stać obywateli na zapierające dech w piersiach odloty.
W Szwecji furorę robi od jakiegoś czasu Partia Piratów, propagująca obronę wolności osobistej przed wszechogarniającą władzą wielkich koncernów, np. informatycznych i medialnych. W Polsce też próbowano taką partię zakładać, ale organizatorzy złożyli broń w 2009 r., po trzech latach bezowocnych wysiłków.
Od kilku dni żywe zainteresowanie budzi u nas informacja, że w Czechach trwają przygotowania do zarejestrowania nowego wyznania o dziwacznej nazwie - jediizm. Nawiązuje ona do filmowej sagi George'a Lucasa "Gwiezdne wojny", w której pojawiają się rycerze Jedi. Ich bronią są świetlne miecze, a natchnieniem tajemnicza Moc (niech moc będzie z tobą). Podobno już 11 tysięcy naszych południowych sąsiadów podpisało się na liście wyznawców nowej religii.
Oczywiście, nie brakuje u nas ludzi, którzy - tak jak w Szwecji - w pogardzie mają sztuczki, za pomocą których koncerny próbują nami manipulować, wtłaczając w ramki bezrefleksyjnych konsumentów. Rzecz jasna, zbierają się w naszym kraju tu i ówdzie, choćby we Wrocławiu, miłośnicy filmowych fantasmagorii i nawet przebierają w stosowne stroje, ale jakoś nikt nie myśli, by robić z tego ruch religijny. Coś sprawia, że takie inicjatywy, jak Partia Piratów czy jediizm, nie mają większych szans na polskiej ziemi.
Nie znaczy to jednak, że jesteśmy sztywniakami bez polotu. Podczas gdy kilka rządów zaczęło już organizować swoim wczasowiczom pilny powrót z ogarniętego gorączką Egiptu, nasz do wczoraj przyglądał się rozwojowi wypadków ze stoickim spokojem. No tak, ale czemu tu się dziwić, jeżeli dochodziły stamtąd wieści, że znudzeni leżeniem na plaży rodacy na własną rękę organizują wycieczki do Kairu, by obejrzeć płonące budynki i czołgi na ulicach?
Przeczytaj także:
*Niech wreszcie "po wrocławsku" nie znaczy "jakoś to będzie"
*Kto jest wulgarny?
*Z polskiego na nasze: M jak miłość w czasach konfliktu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?