18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czego rzeczywiście nauczył nas ten rok?

Marek Twaróg
Marek Twaróg, redaktor naczelny "Polski-Gazety Wrocławskiej"
Marek Twaróg, redaktor naczelny "Polski-Gazety Wrocławskiej" Paweł Relikowski
Zamiast zaklinać przyszłość, lepiej życzyć sobie wyciągnięcia mądrych wniosków z roku, który mija.

Podsumowania roku mają sens nie dlatego, a może nie tylko dlatego, by poprzypominać sobie co ważniejsze historie, którymi żyliśmy, emocje, które zaprzątały nam umysły, wzruszenia, których doświadczaliśmy, ale aby wyciągnąć z tych wszystkich wydarzeń sensowne wnioski. Gdy dziś patrzę na miniony rok na Dolnym Śląsku, to oczywiście widzę aferę hazardową, kłótnie we wrocławskiej koalicji, decyzje finansowe samorządów czy decyzję Wrocławia o zerwaniu umowy na budowę stadionu.

Ale choć minęło od większości tych wydarzeń zaledwie kilka miesięcy, to już jest jasne, jak bardzo ich znaczenie blednie i jak wnioski, które na ich podstawie wyciągamy, są błahe. Bo prawdziwa nauka płynie ze zdarzeń zupełnie innych: katastrofy śmigłowca pogotowia pod Wrocławiem, kataklizmu, który nawiedził Legnicę czy śmierci małej Julki z Wałbrzycha, która przegrała wraz z rodzicami heroiczną walkę o swe życie.

Bo czyż esencją życia nie jest lekcja, jaką dał nam lekarz Andrzej Nabzdyk, który powrócił do pracy po wypadku lotniczym? Czy nie jest nią scementowanie legnickiej wspólnoty, która ruszyła do odbudowywania swojego parku? I czy nie jest nią bohaterstwo małego dziecka i jego rodziców, którzy długo żyli nadzieją, że uda się Julkę wyrwać śmierci?

Takie zdarzenia budują nas najbardziej, pozwalają dołożyć do naszych postaw choćby cząstkę dobra, sprawiają, że na historiach niby to obcych ludzi możemy nauczyć się postaw w trudnych momentach, które - niestety - kiedyś i nas dopadną.

W takim podsumowywaniu roku widzę największy sens. Dziś będziemy sobie życzyć wszelkiej pomyślności na następne dwanaście miesięcy, choć wiemy, że wpływ na tę pomyślność mamy bardzo ograniczoną. Może zatem zamiast zaklinać przyszłość, lepiej życzyć sobie wyciągnięcia mądrych wniosków z roku, który mija? Byśmy byli dobrze przygotowani na to, co nam przyniesie los, a do tego wiedzieli, że wokół są ludzie, którzy w przełomowych momentach sobie poradzili i którzy mogą wskazać nam drogę.

Zapraszam Państwa na strony naszego sylwestrowego Magazynu, gdzie przedstawiamy fotograficzne podsumowanie 2009 roku. Przypomnijmy sobie, czym żyliśmy, uświadommy sobie, czy są to wydarzenia ważne dla naszego życia, czy tylko kilkudniowe sensacyjki. Pewnie dojdziecie do podobnego wniosku: nie politycy, nie urzędy, nie praca, nie telewizyjne show i cały ten plastikowy świat obchodzi nas najbardziej. Prawdziwe, pozostające w nas na długo emocje wywołuje tylko to, co rzeczywiście najważniejsze: bohaterstwo ludzi, więzy rodzinne, narodziny, ale też śmierć, radości dzieci, życiowe lekcje odbierane od ludzi starszych. To są sprawy, których przeżywania powinniśmy się uczyć. Najpóźniej już od Nowego Roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska