Czarne worki leżące na drodze wojewódzkiej nr 395, na odcinku Wrocław-Strzelin, można było zobaczyć w trzech miejscach: w Wojkowicach, Nowojowicach i Turowie. Ta akcja miała wstrząsnąć kierowcami. Nie każdy przecież widział na własne oczy drogę zaraz po śmiertelnym wypadku. Chodziło o to, by uzmysłowić kierowcom, jak niebezpieczna może być nadmierna prędkość i brawura na drodze. Widok worków na zwłoki miał uświadomić kierowcom, jakie zagrożenia niesie za sobą nieodpowiedzialna jazda, łamanie przepisów i ograniczeń prędkości.
Może zrozumieją, że każdemu z nas może przytrafić się taki wypadek, jeżeli będziemy "cisnąć gaz do dechy" na drodze, która nie jest do tego przystosowana. - Sam byłem świadkiem podobnej akcji, gdy kilka lat temu jechałem nad morze. A byłem wtedy młodym kierowcą i lubiłem szybko jeździć. Ta akcja zrobiła na mnie jednak ogromne wrażenie i została w pamięci – mówił nam Artur Fular, dowódca grupy wrocławskiej Drogowego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, która przygotowała tę akcję.
Dlaczego na swoją akcję DOPR wybrał akurat drogę 395? - Wypadki na tej drodze zdarzają się notorycznie. Codziennie jeżdżę tą trasą - ja i moja żona. I codziennie upewniam się, że dojechała bezpiecznie do pracy i do domu - mówił Artur Fular.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?