Legionelloza nazywana jest inaczej chorobą legionistów. Rozwija się na skutek zakażenia bakterią Legionella pneumophila, która wywołuje ostre zapalenie płuc. Choroba może doprowadzić do niewydolności oddechowej i zgonu. Jej główne objawy to kaszel i gorączka. Bakteria zaatakowała w Rzeszowie i okolicach miasta. W woj. podkarpackim zaraziło się, jak dotąd, ponad 70 osób. Pięciu nie udało się uratować. Tamtejszy sanepid wszczął dochodzenie epidemiologiczne, a władze Rzeszowa powołały sztab kryzysowy.
Bakteria Legionella na Dolnym Śląsku
Przypadki chorób wywołanych przez bakterię Legionella pneumophila odnotowano też w woj. dolnośląskim.
- Od początku bieżącego roku do połowy sierpnia zarejestrowano siedem przypadków zachorowań na chorobę legionistów. Wszystkie osoby były hospitalizowane - informuje Witold Paczosa, kierownik działu epidemiologii WSSE we Wrocławiu.
- Jedna osoba, kobieta w wieku 71 lat, obciążona licznymi chorobami współistniejącymi, zmarła. Do zdarzenia doszło w pierwszej dekadzie maja na terenie powiatu świdnickiego - dodaje pracownik sanepidu.
Niewykluczone, że zakażeń jest więcej, bo statystyki będą aktualizowane na koniec sierpnia.
Zobacz też:
Legionella - co to za bakteria
W Rzeszowie prowadzone jest dochodzenie epidemiologiczne w celu ustalenia źródła zakażenia, trwają kontrole i pobór wody do badań laboratoryjnych. To dlatego, że Legionella występuje w ciepłej wodzie. Można ją wykryć w miejscach użyteczności publicznej, gdzie funkcjonują natryski lub aerozole wodne i gdzie woda jest podgrzana. Pojawia się jednak niezwykle rzadko.
- Pracownicy Inspektoratu, wykonując kontrole obiektów użyteczności publicznej z ciepłą wodą, stale i regularnie pobierają próbki na Legionellę. Jeśli w natryskach znalazłyby się bakterie Legionelli, wtedy wyłącza się natrysk i przekazuje go do wyczyszczenia chemicznego. Zarządca może też podgrzać wodę do osiągnięcia właściwej temperatury. Wówczas bakteria znika. Sytuacja w Rzeszowie jest jednostkowa, ale trudno ustalić jej przyczyny - wyjaśnia Magdalena Odrowąż-Mieszkowska, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Wrocławiu.
I zapewnia, że wrocławianie mogą czuć się bezpieczni.
- Legionella jest stale nadzorowana, od lat. Przypadków zachorowań na Dolnym Śląsku było siedem w ciągu ostatnich trzech lat. Rezerwuarem legionelli nie jest człowiek. Obecność bakterii może wynikać z nieprawidłowego utrzymywania instalacji sanitarnej.
Przypadków choroby spowodowanej przez bakterię nie odnotował też Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. J. Gromkowskiego, gdzie działają dwa oddziały zakaźne.
- Przypadki zakażeń Legionellą pojawiają się niezwykle rzadko. W tym choroby wywołanej tą bakterią nie odnotowaliśmy - informuje dr n. o zdrowiu Janina Kulińska, rzecznik szpitala przy ul. Koszarowej.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?