Co z tym arsenem?

Jednym w punktów obrad najbliższej sesji rady miasta jest kwestia problemu zanieczyszczenia środowiska w Głogowie. Radnym przedstawione zostanie stanowisko Wojewody na ten temat oraz wyniki kontroli Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. My już teraz sprawdziliśmy co takiego pisze wojewoda.

Jak wynika z dokumentu, zdaniem służ wojewody to nie KGHM odpowiada za duże przekroczenia norm arsenu w naszym powietrzu. „W wyniku emisji z procesów przemysłowych z obiektu KGHM Polska Miedź S.A. Oddział Huta Miedzi Głogów, stężenia arsenu w powietrzu kształtują się na ogół w przedziale 1-2 ng/m3 tj. 17-33 proc. poziomu docelowego.”- czytamy w piśmie. Tak przynajmniej wynika z badań. Padła jednak hipoteza, że KGHM może emitować arsen niekoniecznie w pyle zawiesinowym, a również w postaci mgły zawierającej cząstki tego niebezpiecznego związku, które unoszą się do atmosfery. Służby wojewody nie mogą jednak nałożyć na spółkę obowiązku przeprowadzenia dodatkowych, specjalistycznych badań, które miałyby to potwierdzić.

Większa część arsenu w głogowskim powietrzu wciąż więc pochodzi ze źródeł niezidentyfikowanych. Podczas spotkań radnych ze specjalistami padały już różne wyjaśnienia tego stanu. Jedni wskazywali, że faktycznie za przekroczenia może odpowiadać huta, inni przyznawali

Niemniej jednak Urząd Marszałkowski wprowadził plan, którego celem jest poprawa jakości powietrza. W jego ramach Huta Miedzi Głogów do trzeciego kwartału 2016 roku ma zmniejszyć emisję pyłu o około 50 proc. Będzie to możliwe dzięki zakończeniu budowy nowego pieca zawiesinowego, który zastąpi trzy piece szybowe. Dodatkowo emisja pyłu ma zostać zmniejszona o 11 proc. z zasobów komunalnych poprzez kolejne podłączenia lokali do sieci grzewczej.

Okazuje się jednak, że sprawa może nie trafić na obrady najbliższego spotkania rady miejskiej. Dlaczego?

- Prawdopodobnie złożymy wniosek, by jednak te tematy omówić w innym czasie niż na sesji. Nie byłoby na niej bowiem przedstawiciela WIOŚ, kombinatu czy marszałka, a zależałoby nam na zadaniu im paru pytań odnośnie tych tematów - mówi Norbert Penza, radny miejski. - Przeglądałem te raporty. Pokazuje się w nich, że próbuje się podejmować pewne działania. I bardzo dobrze. Jednak z powodu tego, że nie ma sprecyzowanych przepisów mówiących o badania gazów nie stwierdza się do końca emitenta tych wszystkich zanieczyszczeń. Myślę, że właśnie takie badanie gazów emitowanych przez hutę wiele by wyjaśniło - dodaje. - Na pewno jako radni nie jesteśmy sami w stanie rozwiązać tego problemu, potrzebne tu jest też wsparcie kombinatu czy przedstawicieli okolicznych gmin. Powinniśmy wspólnie wypracować jakiś program. Chcę tylko zaznaczyć, że nie zależy nam na zamykaniu kombinatu czy wojny z KGHM. Liczymy na współpracę z nim, ale zdajemy sobie też sprawę z odpowiedzialności za zdrowie mieszkańców i nie możemy pozwolić sobie na brak kontroli z naszej strony - kończy radny.

Raport z urzędu marszałkowskiego kończy się jednak pozytywnym akcentem.

- Analiza rocznych ocen stanu jakości powietrza opracowywanych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu wykazuje, że stężenia arsenu w powietrzu od 2013 roku, mierzone na stacjach pomiarowych w Głogowie i Polkowicach ulegają sukcesywnemu zmniejszeniu - informuje w piśmie Piotr Błaszków, Dyrektor Wydziału Środowiska w Urzędzie Marszałkowskim.

WIOŚ ma na oku przedsiębiorców

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska sprawdzał wiele miejsc, w których mogło dojść do nieprawidłowości skutkujących zanieczyszczeniem naszego środowiska. Kontrolerzy wykazali m.in. przekroczenia maksymalnej liczby godzin pracy kilku instalacji KGHM-u. Dodatkowo wykazane zostały przekroczenia dwutlenku siarki, tlenku węgla oraz pyłu z Instalacji Odsiarczania Spalin. WIOŚ wszczął postępowanie administracyjne w sprawie ukarania miedziowej spółki finansowo.

Nie tylko jednak w KGHM doszło do nieprawidłowości. Jak informuje Łucja Strzelec, kierownik delegatury WIOŚ w Legnicy, kontrole stwierdziły naruszenia m.in. w GPK Sita, czy... w Głogowskim Centrum Edukacji Zawodowej, gdzie nie wszystko zgadzało się w dokumentach dotyczących pojazdów wycofanych z eksploatacji.