Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co musi zmienić Śląsk, by się utrzymać?

Jakub Guder
fot. Tomasz Hołod
Chociaż Śląsk będzie bił się tylko o utrzymanie, to we Wrocławiu szykuje się emocjonująca końcówka sezonu. Jak grać, by się utrzymać?

Do podziału punktów zostały jeszcze trzy kolejki. Trzy trudne, ale zarazem ciekawe dla Śląska mecze - z Ruchem (w domu, 18.03), z Lechem (1.04, wyjazd) oraz z Cracovią (9.04, w domu). Potem będzie jeszcze bardziej interesująco, bo w grupie spadkowej różnice punktowe między drużynami będą niewielkie, a w tej chwili trzy ostatnie lokaty zajmują zespoły, które w sumie mają 29 tytułów mistrza Polski (Wisła 13, Górnik 14, Śląsk 2). Na ten moment wygląda zatem na to, że któraś z tych utytułowanych ekip będzie musiała pożegnać się z Ekstraklasą.

Śląsk do ósmej Jagiellonii Białystok traci osiem punktów, więc cudu tu nie będzie i grupy mistrzowskiej także. Wciąż jednak ogromne znaczenie ma to, które miejsce zajmie po 30. kolejce w tej dolnej części tabeli. Pozycje od 9. do 12. dają bowiem w finałowej batalii cztery spotkania u siebie, co byłoby sporym handicapem ze sportowego punktu widzenia, ale też jedną okazją więcej dla klubu, by zarobić trochę z dnia meczowego. Jest się zatem o co bić.

Co musi zrobić Mariusz Rumak, aby Śląsk zaczął wreszcie wygrywać? Przede wszystkim powinien znaleźć skutecznego napastnika. Może go oczywiście poszukać w osobie Kamila Bilińskiego, który co prawda ostatnio się zaciął i nie trafia do siatki, ale wielu wciąż w niego wierzy. Niespodziewanie szybko poważnym konkurentem może stać się dla niego Węgier Bence Mervo. Romuald Szukiełowicz nie znalazł czasu, aby mu się dokładnie przyjrzeć, ale wygląda na to, że ten młody napastnik wpadł w oko Rumakowi. Zaledwie po jednym treningu nowy szkoleniowiec zabrał wypożyczonego z Sionu snajpera do Kielc. Ponoć na tych zajęciach w niczym nie ustępował „Bili”. Czy dostanie szansę debiutu w sobotę z Ruchem? Całkiem możliwe.

Przez moment wydawało się, że we Wrocławiu będą mieli spory problem z bramkarzami. Mateusz Abramowicz wszedł jednak między słupki z przytupem. Na dniach do treningów powinien wrócić także kontuzjowany do tej pory Jakub Wrąbel, więc rywalizacja na tej pozycji znów zrobi się spora.

Celem numer jeden dla Rumaka powinno być jednak dotarcie do Ryoty Morioki, który - jeśli tylko wkomponuje się w zespół - może być tajną bronią Śląska.

Trzeba też wreszcie lepiej zagrać z tyłu, chociaż duet Dvali-Celeban rokuje bardzo dobrze.

- Nie wygraliśmy z Koroną, bo nie zagraliśmy na zero z tyłu. Dla nas, jako obrońców, to jest bardzo ważne. Do tego potrzebna jest koncentracja, bo pod względem fizycznym jesteśmy bardzo dobrze przygotowani - zauważa Paweł Zieliński. To fakt - wrocławianom do ostatnich minut nie brakuje ostatnio pary w nogach. To też trzeba wykorzystać.

Mariusz Rumak będzie miał trochę czasu, by popracować nad tymi wszystkimi elementami, bo po nadchodzącym weekendzie Ekstraklasę czeka przerwa na reprezentację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska