Burmistrz Trzebnicy zapowiada: Są już tężnie, a będzie jeszcze uzdrowisko i geotermia. To Trzebnica-Zdrój

W tej chwili jednym z ważniejszych projektów w Trzebnicy jest powrót do uzdrowiskowych korzeni miejscowości. Już w XIX wieku Trzebnica - niemieckie Trebnitz - miała status uzdrowiska. Przeprowadzano tu kąpiele borowinowe i kwasowęglowe, leczono m.in. stany skrajnego wyczerpania. Wykonywano tu też popularne wówczas kuracje kefirowe, którym poddawani byli chorzy na blednicę, a w latach 50. XX wieku leczono tu dzieci po Heine-Medina.

- Wracamy do czegoś, co kiedyś było. Kiedy zostałem burmistrzem. bardzo mi zależało na tym, żeby powrócić do uzdrowiska. Za nami wiele wykonanych prac. Mieliśmy zrobione badania geologiczne, które potwierdziły, że odwiert JG1 posiada właściwości lecznicze, co będzie wykorzystane w celach rehabilitacyjno- leczniczych - zapowiada Marek Długozima, burmistrz Trzebnicy.

Trzebnica otrzymała dofinansowanie w wysokości 17 mln 350 tys. zł z rządowego programu "Udostępnianie wód termalnych w Polsce". Drugie zadanie, które postawiła sobie Trzebnica związane jest z geotermią.

- To wielka szansa dla miasta, która spowoduje wielki rozwój. Po pierwsze ciepło będzie mogło być doprowadzone do obiektów publicznych, szkół, basenu i budynków wielomieszkaniowych, a po drugie będziemy je wykorzystywać do celów rehabilitacyjnych. Warto zauważyć, że na południe od Wrocławia mamy wiele uzdrowisk, a od północy jest - mówiąc kolokwialnie - pustynia. Dopiero koło Łodzi powstają źródła termalne, które będą wykorzystywane później do celów leczniczych - mówi burmistrz Długozima.

Trzebnica ma walory naturalne jest miejscem, które posiada właściwości klimatyczne i lecznicze. Urząd jest na etapie przygotowywania oparatu szacunkowego, który chce złożyć I kwartale 2024 roku do ministerstwa, aby nadało miastu status strefy uzdrowiskowej.

- Myślę, że to będzie kolejny ogromny krok milowy. W tym dziele uczestniczyło wielu ludzi. Zespół, który nadzoruje i bezpośrednio pilotuje tę sprawę. Trzeba docenić to, że są osoby, które chcą się podjąć tego zadania i wziąć na siebie odpowiedzialność. Mocno w to włączyła się pani Anna Morawiecka, która pracowała w urzędzie przez parę miesięcy. Miała w swoich obowiązkach przygotowanie koncepcji wniosku o dofinansowanie. Zrobiła to ze skutkiem pozytywnym, bo otrzymaliśmy to dofinansowanie - oświadcza włodarz Trzebnicy

.

Teraz kolejnym etapem do uzdrowiska jest wyłonienie inżyniera zastępczego, który przygotuje całą dokumentację i przetargową. W tym roku mają ruszyć odwierty.

- Dzisiaj, w dobie zmian klimatycznych, odnawialne źródła energii w postaci geotermii będą dla nas przyszłością. To ogranicza emisyjność, a wszystkim nam na tym zależy. Zlikwidujemy niepotrzebne kotłownie i piece. Ciepło będziemy otrzymywać z natury, z ziemi - podsumowuje Marek Długozima.

Burmistrz tłumaczy: - Uzdrowisko trzebnickie nie będzie mieć charakteru takiego, jak to ma miejsce np. w Kotlinie Kłodzkiej. Czyli pobyt kuracjuszy na 2, 3 tygodnie. Chcielibyśmy zorganizować tutaj uzdrowisko weekendowe. Pacjent przyjeżdża w piątek a wyjeżdża w niedzielę. Głównie chcemy przyciągać mieszkańców Wrocławia i Dolnego Śląska. Chcemy stworzyć bazę, miejsca do leczenia, a kuracjusz będzie mógł nie tylko korzystać z zabiegów, ale żeby mógł zwiedzać bazylikę, klasztor, skorzystał z bazy ścieżek rowerowych czy spacerowych. Chodzi o pobyt uzdrowiskowo-wypoczynkowy. Szybkie tempo życia powoduje iż wielu nie może sobie pozwolić na odpoczywanie tygodniami, dlatego chcemy być dla nich miejscem swoistego 3-dniowego resetu. Szynobus i S5 spowoduje, że kuracjuszy z pewnością nie zabraknie, widzimy jaką popularnością się cieszą już dziś tężnie.