Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budowlańcy zafundowali nam piekło podczas burzy. Woda lała się z 11 piętra! (ZDJĘCIA)

List Czytelnika
fot. Czytelnik - Patrol Obywatelski
- Robotnicy ocieplają nasz budynek, ale straszliwie przy tym bałaganią. Podczas wczorajszej burzy doszło do bardzo niebezpiecznych sytuacji w wieżowcu. Było o krok od tragedii - pisze nasz Czytelnik w mejlu do redakcji. - Woda lała się z 11 piętra na klatkę schodową i do mieszkań! A wszystko przez niechlujność budowlańców - dodaje wrocławianin.

Oto cała treść listu Czytelnika:

Witam,
chciałbym podzielić się moimi doświadczeniami z wczorajszych opadów.
Jestem mieszkańcem bloku przy ul.Bulwar Ikara we Wrocławiu. Nasz budynek jest termomodernizowany od jakichś 3 miesięcy. Prace idą sprawnie, ale robotnicy straszliwie bałaganią wszędzie gdzie się pojawiają. Dopóki nie doszło do zagrożenia burzami i silnymi opadami nie przeszkadzało to mieszkańcom tak bardzo. Jednak duże opady w połączeniu z niechlujnością budowlańców spowodowały poważne zagrożenie i straty.
Rzeczy typu butelki PET po napojach, ścinki desek/płyt i kawałki pianki poliuretanowej itp. doprowadziły do zatkania niemal wszystkich odpływów wody deszczowej z dachów i tarasów budynku.
W wyniku tych zatorów na powierzchni dachu doszło do zbierania się wody na wysokości 11 piętra. Po ok. 15 min opadu doszło do zalewania całej klatki schodowej i mieszkań. Zalana została instalacja elektryczna, mieszkania prywatne, szyb windy, piwnice. Zatkane zostały odpływy tarasów pod którymi znajdują się sklepy i firmy które również zostały zalane.
Rozumiem, że każdy powinien w swoim domu dbać o bezpieczeństwo, ale dlaczego zmusza się ludzi do wychodzenia w trakcie burzy z piorunami na dach zalany wodą?Przez brak schludności budowlańców?
Straż pożarna ze względu na dużą ilość zdarzeń mogła przyjechać za kilka godzin, a woda się leje. Możliwość odcięcia prądu jest niemożliwa, ponieważ wyłącznik główny prądu jest zamknięty na kłódkę. I tak brodziliśmy w wodzie bez pewności czy prąd nas nie kopnie. W sumie udrożniliśmy kilkanaście odpływów zapobiegając rozprzestrzenianiu się szkód.
Po około 4 godz. od ustania opadów zjawili się pracownicy budowy i z uśmiechem na twarzy oznajmili że "nic takiego się nie stało". Chciałem ustalić z jakiej są firmy, jednak usłyszałem że "ch... mnie to obchodzi".
Czytaj dalszy ciąg listu Czytelnika na kolejnej stronie

Nie wiem czy budowlańcy nie są świadomi nadchodzących zagrożeń, skoro pozostawiają bałagan, niezabezpieczone listewki i lekkie elementy pomimo komunikatów o obfitych opadach i porywistych burzach. Oprócz tego zadziwiająca jest bezczynność pracowników spółdzielni którzy ze swoich okien widzą plac budowy i syf jaki na niej panuje.

Dlatego chciałbym ostrzec innych mieszkańców: Pilnujcie swoich dobytków, nikt o nie nie dba. Jak coś się wydarzy będziecie musieli zadbać o siebie sami...

W załączeniu przesyłam zdjęcia z udrażniania odpływu na dachu wieżowca oraz zalanych tarasów i bałaganu który spowodował zalania.

Pozdrawiam
Patrol Obywatelski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska