Za Ryszardem W. rozesłano list gończy, ale wpadł dopiero gdy szef dolnośląskiej policji wyznaczył nagrodę za pomoc w jego ujęciu. Wszystko zaczęło się 21 czerwca. Ryszard i jego kolega włamali się do stacji benzynowej w Dobrzycy. To miejscowość w Wielkopolsce niedaleko granicy z Dolnym Śląskiem.
Włamywaczy zaczęła ścigać policja. Uciekali samochodem dojechali aż w okolice Baranowic pod Miliczem. Wybiegli z samochodu i uciekali lasem. Wtedy doszło do tragedii. Kolega Ryszarda W. zaczął strzelać. Ranił policjanta. Kolega rannego odpowiedział ogniem i zabił włamywacza.
Później przez kilka dni trwała obława. Kilkuset policjantów szukało drugiego z uciekających mężczyzn. Bezskutecznie. Na początku nie było wiadomo nawet kim jest sprawca. W końcu ustalono, że to Ryszard W. i pod koniec lipca rozesłano za nim list gończy. W poniedziałek szef dolnośląskiej policji wyznaczył 10 tys zł nagrody za pomoc w ujęciu poszukiwanego. W środę nad ranem był już w rękach policjantów.
W czwartek usłyszał zarzuty. Prokuratura podejrzewa go o trzy kradzieże z włamaniem – ze stacji w Dobrzycy krytycznego 21 czerwca, w Nowej Brzeźnicy (województwo łódzkie) dzień wcześniej i w nocy za 18 na 19 maja w Wołczynie na Opolszczyźnie. Do winy się nie przyznał. Decyzją sądu na trzy miesiące trafi do aresztu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?