Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bielawa: Utopił się przez bałagan?

Małgorzata Moczulska
Kryta pływalnia w Bielawie jest jedną z najbardziej popularnych w regionie
Kryta pływalnia w Bielawie jest jedną z najbardziej popularnych w regionie Dariusz Gdesz
Zarzut niedopełnienia obowiązków oraz przekroczenie uprawnień usłyszeli kierowniczka pływalni Aquarius w Bielawie w powiecie dzierżoniowskim i nadzorujący basen dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji. To efekt śledztwa prowadzonego w sprawie utonięcia na pływalni 57-letniego mężczyzny.

- Na basenie, mimo że obowiązkowo powinno być trzech ratowników, często było ich dwóch, bo dyrekcja pływalni oszczędzała - mówi Zbigniew Kata z Prokuratury Rejonowej w Dzierżoniowie. Dodaje, że zdarzały się sytuacje, kiedy kąpiących się pilnował tylko jeden ratownik, bo np. dwaj pozostali, zamiast również pilnować, byli w sklepie, odśnieżali dach czy sprzątali teren wokół budynku.

- Robili to na wyraźne polecenie dwóch przełożonych. Dodatkowo ratownicy nie mieli przypisanego podziału obowiązków, przez co na przykład nie było wiadomo, kto na danej zmianie odpowiada za określoną nieckę basenu - dodaje prokurator.

Właśnie dlatego żaden z trzech ratowników nie usłyszał zarzutów za utonięcie 57-latka na pływalni, do którego doszło w marcu tego roku.

- Nie ma w polskim prawie odpowiedzialności zbiorowej - tłumaczą śledczy, którzy prowadzili sprawę nieumyślnego spowodowania śmierci.

Do zdarzenia doszło w sobotę rano. Na pływalni było zaledwie kilkanaście osób. Pilnowało ich trzech ratowników. Mimo to nie zauważyli, jak pływający na pierwszym torze mężczyzna poszedł na dno.

Zaczęli go ratować dopiero, kiedy jedna z pływających na torze obok kobiet zaniepokoiła się, że na dnie basenu od dłuższego czasu leży mężczyzna. To ona zaalarmowała ratowników.

Świadkowie, którzy byli wtedy na basenie, zeznali w prokuraturze, że mężczyzna leżał na dnie około dwóch minut, a ratownicy siedzieli na krzesłach pod ścianą i roz-mawiali, zamiast obserwować nieckę basenu.

- Niemożliwe było ustalenie, który z nich powinien w tym czasie obserwować sportową nieckę basenu. Odpowiadają za to zarządzający basenem - tłumaczy prokurator Zbigniew Kata.

Bielawski Aquarius jest jednostką gminną. Burmistrz miasta dziś zostanie poinformowany o zarzutach dla swoich pracowników.

- Jak tylko zapoznam się z ich treścią, wyciągnę ewentualne konsekwencje - zapowiada burmistrz Ryszard Dźwiniel, który jednocześnie zapewnia, że zrobi wszystko, by korzystający z pływalni czuli się na niej bezpiecznie.

W tym celu już kilka miesięcy temu na basenie zostały zamontowane dodatkowe kamery, które głównie rejestrują pracę ratowników.

Zarówno kierowniczka pływalni, jak i dyrekotr OSiR-u nie przyznają się do winy i nie czują się winni zaniedbań. Zarzuty, które usłyszeli, dotyczą kilku ostatnich lat, bo - jak podkreślają śledczy - sytuacje te miały miejsce od momentu otwarcia pływalni. Za niedopełnie obowiązków grozi im do trzech lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska