Biedronki azjatyckie zaatakowały Wrocław. Czy są niebezpieczne? "Tragedia! Nie da się otworzyć okna!"

Biedronka azjatycka jest gatunkiem inwazyjnym W Polsce pierwszy raz pojawiła się w 2006 roku. Zwane jest też arlekinem, harlekinem albo biedronką ninja. Dlaczego biedronek azjatyckich jest teraz tak dużo? Odpowiedź jest prosta. Biedronki szukają schronienia na zimę. A zimują pod korą drzew, pod ziemią, w dziuplach i skrzynkach dla ptaków. Mogą też zimować w naszych domach.

O inwazji biedronek ostrzegają w mediach społecznościowych sami wrocławianie.

• Na osiedlu mamy zorganizowany nalot... biedronek azjatyckich. Masakra! Setki, tysiące właśnie teraz robią desant na nasze balkony i okna!
• Na Partynickiej tragedia, okna się nie da otworzyć, bo chmary za oknem!
• W cholerę tego. U nas na osiedlu Przyjaźni to samo, niestety.
• Na Zefirowej również desant. Pierwszy raz widzę coś takiego.
• Zostawiłam otwarte okna i miałam ich setki na suficie w domu.
• Mnie oblazły przy parku koło mostu milenijnego. Masakra!
• Miałam 35 biedronek na balkonie. Grabiszyn
• Na ścianie kaplicy przy cmentarzu na Bardzkiej było czerwono od biedronek. Były ich setki!

Zobacz też: 10 najtańszych osiedli we Wrocławiu. Tutaj najbardziej opłaca się dzisiaj kupić mieszkanie

Biedronki azjatyckie są zwykle jaśniejsze od biedronki siedmiokropki. Bywają żółte lub pomarańczowe. Większość posiada plamki na przedpleczu, układające się w literkę "M". Niektóre mogą być jednak zupełnie czarne.

Arlekiny są inwazyjne i stanowią zagrożenie dla rodzimych biedronek. Mogą ugryźć też ludzi, a te ugryzienia mogą wywoływać alergię. By się przed nimi uchronić, uszczelnij okna i drzwi, warto zabezpieczyć je siatką. Można użyć mentolu lub kamfory, to je odstrasza - doradzają leśnicy.

Zobacz też: