Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bestialsko skatował bezdomnego na śmierć. Jest wyrok

Marcin Rybak
Paweł W. został skazany na 13 lat więzienia. Wyrok jest nieprawomocny
Paweł W. został skazany na 13 lat więzienia. Wyrok jest nieprawomocny
Trzynaście lat w więzieniu ma spędzić 18-letni Paweł W. Niemal równo rok temu brutalnie zamordował bezdomnego mężczyznę.

Rzucił się na niego. Wywrócił na ziemię bił i kopał. Z całej siły uderzał mu piętą po twarzy. Świadek, który znalazł ofiarę powie potem policjantom, że człowiek wyglądał tak jakby po nim przejechał samochód.

Dlaczego to zrobił? - zastanawiał się uzasadniając wyrok skazujący nastolatka sędzia Marcin Sosiński. - Nerwy? Alkohol? Głupota? Brawura? Niedojrzałość emocjonalna? A może po prostu zamordowany mężczyzna znalazł się niewłaściwego dnia w niewłaściwym miejscu?

- Czy oskarżony zrozumiał wyrok? - zapytał sędzia Sosiński Pawła W. na zakończenie czwartkowego procesu.
- Tak - odparł młodzieniec ze spuszczoną głową, zakuty w kajdanki. Chwilę później policjanci odprowadzili go do celi aresztu.

Tragedia wydarzyła się 30 grudnia ubiegłego roku. Na placu manewrowym za stacją benzynową przy ulicy Kościuszki we Wrocławiu. Stał tam porzucony fiat siena. Paweł siedział w środku i próbował wymontować radio. Wcześniej - jak sam mówił w śledztwie - wypił ćwiartkę wódki.

Bezdomny Robert Ch. podszedł do niego. - Na ch... się patrzysz - zapytał Paweł. Być może zły, że ktoś go przyłapał na zabieraniu radia z auta. Bezdomny nic nie odpowiedział. Po prostu zaczął stamtąd odchodzić.

Gdzieś niedaleko by pusty wózek sklepowy. Podszedł do niego. Wtedy nastąpił atak.

Paweł rzucił się, przewrócił mężczyznę i zaczął kopać. Lewą nogą - jak sam powie później w prokuraturze. - „Lewą mam silniejszą” - wytłumaczy. Miało to trwać nawet 10 minut. Najwięcej ciosów zadał z góry uderzając piętą w głowę. Jakby próbując wbić ją w ziemię. W prokuraturze powie potem, że już wcześniej spotykał swoją ofiarę. Denerwowało go to.

Z treści jego przesłuchań w śledztwie wynika, że w ogóle Paweł nie lubił bezdomnych.

Opowiadał jak kiedyś jednego „kopnął w tyłek”, gdy poprosił o pieniądze. „Co ja bankomat jestem” - złościł się. W innych bezdomnych rzucał petardami. Ten akurat wątek przesłuchania podsumował: „Wtedy nie było mi ich żal. Teraz tak” - i zaczął płakać.

Na pierwszej rozprawie zdawkowo odpowiadał na pytania sędziego.
- Skopał pan go bo tamten był bezdomny?
- Chciałem, żeby się odczepił.
- Nie robił na panu wrażenia człowiek leżący na ziemi i charczący?
- Nie wiem.
- Stając dziś na sali sądowej, wysłuchując aktu oskarżenia, mając osiemnaście lat, jak pan dziś ocenia swoje zachowanie?
- Nie chciałem tego zrobić.
- A co?
- Żeby się odczepił.
- Jak pan myśli, jakie to może być uczucie, jak ktoś człowieka kopie w twarz tak mocno, że zęby wylatują.
Milczenie.

Skąd w panu tyle agresji?
- Może za dużo wypiłem.

Eksperci, którzy badali Pawła w śledztwie ocenili go jako egoistę pozbawionego emocji. - Brak empatii, egocentryzm, skupiony na zaspokojeniu swoich doraźnych potrzeb - cytował fragment ich opinii sędzia Marcin Sosiński uzasadniając wyrok skazujący.

Prokuratura zażądała 15 lat więzienia. Sąd uznał, że sprawiedliwe będzie trzynaście lat.

- To pozbawienie go najlepszych lat życia - mówił sędzia w uzasadnieniu wyroku. - Mamy nadzieję, że oskarżony zrozumie swoje postępowanie. Wyrok jest nieprawomocny. Obrona i oskarżenie będą mogły odwołać się do Sądu Apelacyjnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska