Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artur "Waluś" Walczak w śpiączce. Strongman z Gniezna walczy o życie po gali PunchDown. Federacja wydała oficjalne oświadczenie

Hanna Komorowska-Bednarek
Hanna Komorowska-Bednarek
Artur „Waluś” Walczak walczy o życie.
Artur „Waluś” Walczak walczy o życie. Screen YouTube
Po piątkowej gali PunchDown 5 we Wrocławiu Artur „Waluś” Walczak, strongman pochodzący z Gniezna, walczy o życie. Federacja PunchDown wydała oficjalne oświadczenie w związku z tym zdarzeniem. Do wydarzenia odniósł się w mediach społecznościowych jego przyjaciel, Piotr Witczak znany jako "Bonus BGC", który uważa, że czekanie na karetkę było zbyt długie.

Strongman z Gniezna w śpiączce. Walczy o życie po gali PunchDown

Artur „Waluś” Walczak w swoim drugim pojedynku w walce „na liście” zmierzył się z mistrzem w tej dziedzinie – Dawidem Zalewskim ps. „Zaleś”. Przeciwnik znokautował urodzonego w Gnieźnie Walczaka, po czym uderzony padł. Konieczne było udzielenie mu pierwszej pomocy. Następnie poszkodowany został przewieziony do szpitala.

Informacje o ciężkim stanie przyjaciela potwierdził na Instagramie zawodnik MMA, Bonus BGC.

- Z szacunku pousuwałem wszystkie wczorajsze relacje. Pozostało nam się modlić o Artura. Jest w śpiączce farmakologicznej w bardzo ciężkim stanie

– napisał.

Związany od ponad dwudziestu lat ze sportem Artus „Waluś” Walczak niegdyś działał w Stowarzyszeniu Sportowym Spartakus w Gnieźnie. Szybko zainteresował się sportami siłowymi i już w 2002 roku zaczął startować w zawodach strongman. Zwiedził jako siłacz na zawodach pół świata. Był w Rumunii, Dubaju, na Ukrainie i Anglii.

Jednym z jego największych sukcesów jest ustanowienie rekordu świata w „spacerze farmera”, czyli spacerze z dwoma walizkami, z których każda to ciężar 150 kg. Gdy jego kariera nieco przycichła, zajął się sędziowaniem i organizowaniem MMA. Stoczył też trzy walki w klatce.

Aktualizacja 24.10

Oświadczenie federacji PunchDown

Federacja PunchDown po całym zdarzeniu opublikowała na swojej stronie na Facebooku oświadczenie związane z incydentem jaki miał miejsce podczas piątkowej gali PunchDown 5:

"Pragniemy poinformować, że w wyniku jednej z walk wczorajszego turnieju PunchDown 5 jeden z jej uczestników, Artur „Waluś” Walczak, znajduje się obecnie pod opieką medyczną w szpitalu. Jest to bardzo nieszczęśliwe zdarzenie, jedno z tych, których nikt sobie nie życzy, jakkolwiek jest ono wpisane w ryzyko związane z tą dyscypliną sportu. Podczas nieszczęśliwego zdarzenia z wczorajszego wieczoru natychmiastowo zareagowali obecni na miejscu ratownicy medyczni, którzy przenieśli Artura w bezpieczne miejsce, w którym otrzymał pomoc doraźną i zostać poddany dalszej ocenie medycznej. Zawodnik zachowywał przytomność, ale zaobserwowane przez ratowników niepokojące symptomy neurologiczne skłoniły ich do wezwania na miejsce pogotowia ratunkowego, co niezwłocznie uczyniono. Następnie pogotowie przetransportowało Artura do jednego z wrocławskich szpitali w celu udzielenia mu dalszej specjalistycznej pomocy. Na początku przyszłego tygodnia zostanie przygotowany szczegółowy raport medyczny z przebiegu zdarzenia. Ochrona zdrowia i życia uczestników gal PunchDown należy do naszych najważniejszych priorytetów. Zawsze będziemy dochowywać najwyższych standardów ochrony zdrowia naszych zawodników. Należy do nich zagwarantowanie niezbędnej pomocy medycznej ze strony ratowników na miejscu zawodów, a także zapewnienie jak najszybszego dostępu zawodników do specjalistycznych placówek medycznych. Artur jest nie tylko uczestnikiem naszych gal, ale również naszym kolegą. Może liczyć na nasze wsparcie. Jesteśmy w stałym kontakcie z Jego bliskimi. Trzymamy bardzo mocno kciuki za to, żeby szybko powrócił do pełni zdrowia."

Walczak został znokautowany, jego stan jest krytyczny

Jak informował w sobotę wieczorem na Instagramie Bonus BGC, zawodnik MMA, a prywatnie przyjaciel poszkodowanego, zawodnika wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej. W jego mózgu utworzył się wielki krwiak. Krew z jednej półkuli została częściowo usunięta, lecz stan zdrowia Walczaka – jak relacjonował z wrocławskiego szpitala zapłakany Bonus - nie rokuje dobrze.

Bonus BGC: czekanie na karetkę było zbyt długie

Jak relacjonował przyjaciel poszkodowanego, czas oczekiwania na karetkę pogotowia miał być dość długi i wynosić ok 30 minut. Według jego opinii, Federacja PunchDown nie chciała brać odpowiedzialności za zdarzenie, a podczas gdy poszkodowany był w szpitalu, na profilu PunchDown pojawił się wpis informujący o wielkiej oglądalności. Po komentarzu Bonusa, który zwrócił uwagę na dramatyczny finał walki, miał on zniknąć z profilu. „Napisałem, że przyjaciel mi w szpitalu umiera, a oni cieszą się sprzedażą PPV. Świat się kończy” – relacjonował.

Artur „Waluś” Walczak walczy o życie.

Artur "Waluś" Walczak w śpiączce. Strongman z Gniezna walczy...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska