Trzy mecze z rzędu bez zwycięstwa, w tym dwie porażki. Co dzieje się ze Śląskiem, który miał walczyć o awans do PGNiG Superligi?
Sami szukamy odpowiedzi na to pytanie, analizując te mecze. Gramy falowo, dobre zagrania przeplatamy tymi słabszymi. Myślę tutaj głównie o grze w ataku. W ten sposób przegraliśmy właśnie ostatni mecz z ŚKPR Świdnica. Oddawaliśmy rzuty zbyt szybko i nadziewaliśmy się na kontry rywali. Z kolei w Wągrowcu ulegliśmy Nielbie popełniając zbyt dużo błędów własnych. Doszliśmy przeciwnika na dwie bramki, ale na więcej nas niestety nie było stać.
Ta ostatnia przegrana jest tym bardziej bolesna, że w hali Orbita ulegliście ŚKPR Świdnica, który przecież nie walczy o awans.
Bardzo mi przykro, że ulegliśmy ŚKPR-owi w obecności aż 2 tysięcy naszych kibiców. W tej lidze będzie jeszcze więcej niespodzianek, bo każdy twardo walczy o jak największą liczbę punktów i nikt nikomu nie będzie odpuszczał.
Zespół ze Świdnicy prowadzi teraz Pański kolega ze Śląska, w którego barwach zdobyliście razem ostatnie mistrzostwo Polski w 1997 roku - Krzysztof Mistak.
Tak, ale to nie ma wpływu na to, jak rywalizują na parkiecie nasi podopieczni. W końcu każdy z nas pracuje na rachunek swojego klubu.
Po dobrym początku sezonu przyszedł dołek. Siadła też atmosfera w szatni?
No po takim meczu jak w niedzielę ciekawie nie było. Nie rozpamiętujemy jednak porażki. W poniedziałek dokonaliśmy jej analizy i trzeba szybko się pozbierać, a co najważniejsze wprowadzić w życie wyciągnięte wnioski. Od wtorku przygotowujemy się i myślimy już wyłącznie o sobotnim meczu w Piekarach Śląskich z Olimpią.
Do prowadzącej Nielby Wągrowiec tracicie już cztery punkty. Czy są szanse, żeby to nadrobić?
My musimy się skupić przede wszystkim na sobie i na tym, żeby wygrywać. W I lidze nikt nie rozdaje punktów za darmo. Na papierze jedna drużyna może wyglądać lepiej, ale to weryfikuje potem boisko. To w końcu sport. A jeśli chodzi o kwestie ambicjonalne, to ich już wytrenować się nie da, to trzeba posiadać.
Jak zareagował Pan na fakt, że jeden z Pańskich podopiecznych Jacek Będzikow-ski, został asystentem selekcjonera reprezentacji Polski?
Jacek mnie o tym poinformował i rozmawialiśmy na ten temat. Co będzie dalej z tym fantem, zobaczymy. Ja mam nadzieję, że nasza współpraca będzie układać się nadal tak dobrze jak dotychczas.
Rozmawiał Paweł Pluta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?