Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

58. Międzynarodowy Festiwal Wratislavia Cantans. Dyrektor festiwalu opowiada o tegorocznej i innych edycjach

Nadia Szagdaj
Nadia Szagdaj
Paweł Relikowski
Paweł Relikowski
Wideo
od 16 lat
W czwartek 7 września ruszyła 58. edycja Międzynarodowego Festiwalu Wratislavia Cantans. Motywem przewodnim imprezy jest Matka Natura, która przez lata inspirowała twórców do pisania muzyki. W rozmowie z Gazetą Wrocławską, Andrzej Kosendiak wspomina poprzednie edycje, opowiada o tegorocznej i już planuje kolejne.

Wratislavia Cantans wybrzmiewa już po raz 58. Pierwsza edycja muzycznego święta miała miejsce w 1966 roku. Od razu ustalono jego oratoryjno-kantatowy charakter. Inicjatorem festiwalu był Andrzej Markowski - dyrygent i kompozytor, który w tamtych latach pełnił funkcję dyrektora Filharmonii Wrocławskiej. Pozostał nim przez 11 lat.

Obecny dyrektor Wratislavii objął stanowisko w roku 2005.

- Bardzo się cieszę, że to już 58. edycja, a festiwal jest ciągle żywy i ma do zaproponowania publiczności coś ciekawego, ważnego. Niegdyś był jedynym miejscem, w którym można było spotkać artystów z całego świata. Poza tym stwarzał okazję do obcowania z muzyką sakralną. W latach 70. była ona nieobecna w salach koncertowych - wspomina Andrzej Kosendiak.

Wratislavia od samego początku przyciąga różnorodnością programową. Za program właśnie, od dziesięciu lat odpowiada dyrektor artystyczny i włoski dyrygent, Guovanni Antonini. - Ten festiwal nie jest wyłącznie prezentacją światowej sławy artystów - przekonuje Andrzej Kosendiak. - Chcemy prowokować do pewnych przemyśleń.

Tegoroczna edycja Wratislaviipoświęcona jest Matce Naturze i pod takim tytułem w tym roku się odbędzie. W programie znajdziemy wiele utworów inspirowanych naturą i otaczającym nas światem, jak "Pory Roku" Josepha Haydna, "Cztery Pory Roku" Antonio Vivaldiego czy "Pory Dnia" Georga Philippa Telemanna.

- Przez długi czas dominowało przeświadczenie, że natura stoi w opozycji do kultury, bo ta druga jest czymś bardzo ludzkim, stworzonym przez człowieka. Dziś przekonujemy się, że natura jest częścią kultury. Takie przeczucie mieli także wielcy kompozytorzy - mówi dyrektor festiwalu.

Jak co roku, przy festiwalu pracuje ogromny zespół składający się z techników, wolontariuszy i koordynatorów. - Wolontariusze wciąż mogą się do nas zgłaszać, bo przy tym ogromie pracy potrzebni są przez cały rok, nie tylko przy festiwalu - zapewnia Andrzej Kosendiak. - Każda przyszła edycja rozpoczyna się od wizji dyrektora artystycznego, który kreuje ideę i układa program. Potem kontaktuje się z nami i wtedy zaczynamy dopasowywać do tego programu artystów - wymienia.

Po zaproszeniu artystów dział marketingu i PR-u zaczyna pracę nad promocją wydarzenia. Do obowiązku koordynatorów dochodzi logistyka - hotele, przeloty, sale koncertowe. Projektowany jest plakat. - W tym roku afisz zaprojektował pracownik NFM Wojtek Świerdzewski - mówi Andrzej Kosendiak.- Kiedy spotkaliśmy się, z osobami pracującymi przy festiwalu, na sali było ich 70. DLa nas festiwal zaczął się tydzień wcześniej.

Zobacz też:

- Chcemy by artyści czuli się u nas dobrze, by mieli wszystko dobrze zorganizowane i wiedzieli, gdzie i o której godzinie mają wystąpić. Pragniemy także by nasza publiczność czuła się komfortowo, bo ten festiwal jest dla niej - zaznacza dyrektor. - Opłaca się ponieść ten wysiłek przed koncertami, bo w czasie festiwalu chcemy się zajmować już wyłącznie sztuką. Jak dotąd nasze standardy w obsłudze artystów i widowni są naprawdę wysokie.

Podczas rozmowy w studio Gazety Wrocławskiej, Andrzej Kosendiak odniósł się także do pierwszych edycji festiwalu. - To były inne czasy, inne wymagania - wspominał. - Pamiętam jak sam siedziałem na podłodze kościoła Marii Magdaleny, słuchając jednego z koncertów. To był urok młodości. Kiedy parę lat temu wróciliśmy do kościoła Marii Magdaleny, to niestety usłyszeliśmy głosy, że w ósmym rzędzie była już tylko miła atmosfera, ale nic nie było słychać - śmieje się dyrektor.

W tym roku, na koncertach będziemy spotykać się m.in. w NFM, Synagodze Pod Białym Bocianem czy aulach uniwersyteckich. - Staramy się być tam, gdzie dana muzyka dobrze zabrzmi - zapewnia dyrektor. - Festiwal odbywa się także poza Wrocławiem - dodaje.

Zobacz też: Domy na sprzedaż z Wrocławia i okolic miasta. Te domy kupicie za mniej niż milion złotych. Gotowe do wprowadzenia

W programie znajdziemy więc koncerty, które odbędą się w Kłodzku, Głogowie, Bolesławcu czy Legnicy. Festiwal trwa od 7 do 17 września. Ale Andrzej Kosendiak już myśli o 60. jubileuszowej edycji. - Ja myślę, że to będzie okazja by wspomnieć nie tylko poprzednie edycje ale i ludzi, którzy tę przeszłość tworzyli. Nie wszystkie nazwiska bowiem będą kiedyś patronami ulic, czy znajdą się w encyklopedii. Warto zrozumieć jednak, że jesteśmy jakąś kontynuacją. Ważne by pamiętać o ludziach - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska