Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

26 chętnych na miejsce, choć płacą grosze. Trwa nabór do straży miejskiej

Agata Wojciechowska
Ponad 500 osób chce zostać strażnikiem miejskim we Wrocławiu.By otrzymać upragniony etat, kandydat musi pokonać 30 innych
Ponad 500 osób chce zostać strażnikiem miejskim we Wrocławiu.By otrzymać upragniony etat, kandydat musi pokonać 30 innych Tomasz Hołod
Dokładnie 529 chętnych do służby w straży miejskiej pobrało do wczorajszego południa dokumenty dotyczące naboru na strażników miejskich. A nabór wciąż trwa. Chętni starają się o 20 etatów. Oznacza to, że na jedno wolne miejsce przypada obecnie około 26 kandydatów.

Zanim rozpoczną oni służbę w szeregach straży miejskiej, muszą wypaść doskonale nie tylko na rozmowie kwalifikacyjnej, lecz także i testach sprawnościowych, takich jak rzucanie trzykilogramową piłką lekarską, bieg zygzakiem czy skok w dal z miejsca. Kandydaci będą więc musieli się nieźle napocić, by dostać pracę za 1500 złotych na rękę.

- Każdy kandydat będzie oceniany indywidualnie - zapewnia Sławomir Chełchowski, rzecznik straży miejskiej we Wrocławiu.
Podobna liczba CV na jedno miejsce przypada, kiedy nabór ogłasza dolnośląska policja. Czy młodzi ludzie we Wrocławiu nagle zapragnęli zostać strażnikami miejskimi i policjantami? Część na pewno tak. Ale niektórzy szukają po prostu stabilnej pracy i wypłacanego w terminie wynagrodzenia. A to nie zawsze jest przestrzegane w prywatnych firmach czy zagranicznych koncernach.
- Wśród powodów, dla których młodzi ludzie wybierają pracę w służbach mundurowych, oprócz chęci pomocy innym i tradycji rodzinnych, wymieniana jest także stabilność zatrudnienia - potwierdza Paweł Petrykowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.

Zobacz też: Strażnicy miejscy skuli studenta, bo nie chciał się wylegitymować (FILM)

Poziom bezrobocia w samym Wrocławiu, jak i najbliższej okolicy, nie jest wysoki. W mieście wynosi tylko 5,5 procent. To znacznie poniżej średniej wojewódzkiej i krajowej. Od początku roku zarejestrowało się w Powiatowym Urzędzie Pracy prawie 4 tysiące osób. Łączna liczba zarejestrowanych na koniec lutego wyniosła 18 756. W makroregionie wrocławskim bez pracy jest około 30 tys. osób. Liczby te mogą być większe, ale jedynie o 2 do 4 proc. Nie każda osoba bez pracy jest bowiem zarejestrowana.

Skąd tyle aplikacji do straży? Eksperci wskazują kilka przyczyn. - Myślę, że pewność zatrudnienia i gwarancja wypłaty pensji, a może i szczególne uprawnienia emerytalne odgrywają tu ważną rolę - mówi Anna Częścik z portalu z ogłoszeniami o pracy.

CZYTAJ DALEJ: We Wrocławiu zatrudnia też policja i MPK

26 osób na jedno miejsce - tyle, jak na razie, kandydatów chce zostać strażnikami miejskimi we Wrocławiu. Muszą jednak pamiętać, że oprócz rozmowy kwalifikacyjnej czeka ich test sprawnościowy. Nie jest łatwy. Wśród zadań znajdziemy bieg wahadłowy 10 razy po 10 metrów. Podobny jest na egzaminie na Akademię Wychowania Fizycznego. Aby zdać te testy, trzeba sporo ćwiczyć, szczególnie jeśli wcześniej zaniedbało się kondycję. Kandydata czeka kolejny test - po czteromiesięcznym szkoleniu. Wszystko to trzeba przejść, aby dostać pracę za 1500 zł na rękę.

Czytaj też: Pościg za pieszym, który przeszedł na czerwonym

Budżetówka oferuje stabilną pracę
Zatrudniać będzie także dolnośląska policja. Do 2 kwietnia powinna wykorzystać 60 wolnych etatów. Na każdy przypada podobna liczba chętnych jak w straży miejskiej. - Część kandydatów przeszła już pozytywnie weryfikację, a czekała jedynie na limity etatów, które przydziela Komenda Główna Policji - wyjaśnia Paweł Petrykowski z dolnośląskiej komendy. Kandydaci muszą sprostać także surowym wymaganiom psychologicznym.

140 osób starało się o 10 miejsc na motorniczego MPK. Na stanowisko przedstawiciela handlowego w aquaparku aż 50 osób złożyło dokumenty. Ale by zostać kelnerem w Pizza Hut, trzeba było pokonać 100 innych kandydatów. Bo tutaj pracownik układa sobie grafik.

Kto jeszcze zatrudnia we Wrocławiu? Głównie firmy prywatne. - W styczniu i lutym liczba ofert pracy wyniosła prawie 3,5 tys. i była aż o jedną trzecią większa niż w tym samym okresie zeszłego roku - mówi Anna Częścik z portalu Pracuj.pl. Powiatowy Urząd Pracy podaje dokładniejsze dane. Popularnością wśród poszukujących pracy cieszyły się ogłoszenia z banku Credit Suisse, biur ochrony i pośredników pracy tymczasowej.

Dlaczego młodzi często przedkładają zatrudnienie w sektorze budżetowym nadprywatnym? - Bywa, że szczególnie zagraniczne firmy, mające doskonały PR, w rzeczywistości nie wyglądają tak różowo - tłumaczy Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl. - Koncernom zależy na taniej sile roboczej. Jeśli jednak wzrosną w Polsce koszty pracy, np. do 4000 zł na osobę, firma bez skrupułów przeniesie się do tańszych krajów, a więc zwolni polskich pracowników. Straż miejska czy policja dają większą stabilizację zatrudnienia - dodaje.

Długa kolejka do miedzi
W KGHM Polska Miedź szukano specjalisty ds. komunikacji. Wpłynęło 140 podań. - Niestety, z tego 60 nie spełniało wymagań formalnych - wyjaśnia Dariusz Wyborski, rzecznik KGHM. Średnio kadry Polskiej Miedzy otrzymują do kilkudziesięciu CV na ofertę. Ale te samo osoby kandydują na kilka stanowisk. Zdarzają się jednak rekordowe rekrutacje, na które zgłasza się 500-600 osób. Dotyczy to miejsc pracy, które nie wymagają ukończonych kursów specjalistycznych, np. próbkobiorca.

Współpraca: Ewa Chojna, WSK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska