Dolny Śląsk słynie z niesamowitych szlaków turystycznych i malowniczych widoków. Często ruiny zamków czy historycznych miejsc wiążą się z legendami. Odkrywanie ich tajemnic stało się pasją i stylem życia dwóch pań ze Środy Śląskiej. W 2013 roku Aneta Ormańczyk wraz z córką Inessą rozpoczęły projekt autostopowy, który szybko zyskał popularność. Jak narodził się blog podróżniczy Nieustanne Wędrowanie?
Na początku autorki pisały o podróżach m.in. po Europie, Ameryce Północnej i Maroku. Jednak okazało się, że czytelnicy znacznie bardziej cenią sobie widoki Dolnego Śląska niż odległych krajów. Szybko zrozumiały, że nie trzeba wyjeżdżać w podróż kilkaset kilometrów, by zobaczyć ciekawe miejsca, okazało się, że przydomowe wycieczki również są dla czytelników inspirujące.
Zobacz też: Modernistyczny Dolny Śląsk. Architektura, która zachwyca! Pomysły na szybkie wycieczki
- Okazało się, że najchętniej czytają o miejscach bliższych, w zasięgu ich ręki. Często też pisali do nas, że dzięki nam odkrywają na nowo swoją okolicę - mówi Inessa.
Częścią bloga był także pies, Pan Frutkowski, obecny podczas wielu przygód. Jego śmierć mocno wstrząsnęła także fanami bloga.
![Także Pan Frutkowski miał spory wkład w rozwój bloga Nieustanne Wędrowanie - nie tylko podróżował razem z nimi ale także "opowiadał"](https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/09/16/663df78db5a14_p.jpg?1715337102)
Dolny Śląsk skrywa wiele tajemnic
Blog narodził się dzięki pasji pań do podróży i łączenia ich z odkrywaniem historii. Celem bloga jest nie tylko rozrywka czy inspiracja, autorki chcą uwiarygadniać legendy, które na pierwszy rzut oka wydają się kompletnie nie z tego świata.
- Takie historie przez lata stały się niewiarygodnymi legendami, ale z naszego doświadczenia wiemy, że im dłużej się w nich grzebie, tym więcej odnajduje się w nich faktów historycznych. Tak było choćby w przypadku historii trzech lip w Bagnie pod Trzebnicą - dodaje Aneta.
Jak znaleźć miejsca z legend na Dolnym Śląsku
Aneta i Inessa zdradzają, że w poszukiwaniu legend zakopują się w archiwalnych tekstach. W przypadku Dolnego Śląska najczęściej są to niemieckojęzyczne mapy i podania, które są cennymi źródłami.
- Trzeba wiedzieć jak spoglądać na źródła i co może okazać się cenną wskazówką. Nasze historie są trochę jak puzzle, gdzie każdy krzyż, grobowiec czy ukryte mauzoleum może być punktem wyjścia i początkiem ciekawej legendy - zdradza Aneta.
Oczywiście same mapy to tylko początek, podróżniczki chętnie wybierają się na miejsca, czasem nawet kilkukrotnie, by dokładnie zbadać zaplecze legend. Ich przygody śledzi ponad 50 tys. osób.
![Aneta i Inessa z bloga Nieustanne Wędrowanie często znajdują ukryte miejsca z nieprawdopodobnymi historiami. Musicie o nich przeczytać!](https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/c4/2c/663df789d283c_p.jpg?1715337098)
- Nasze śledztwa są ekscytujące, ale mogą być też bardzo mozolne, tak jak w przypadku wampira z Rakoszyc, którego historię szerzej opisujemy w naszej książce. Gdy już myślimy, że wiemy już wszystko pojawia się nowy trop, który oczywiście musimy sprawdzić - mówi Inessa.
Mroczne tajemnice Dolnego Śląska
Autorki przyznają, że niektóre ze śledztw wciąż pozostają nierozwiązane, a czasem zdarzały się sprawy wyjątkowo makabryczne.
- Mamy sporo nierozwiązanych historii, które mi osobiście często nie dają spać w nocy. Gdy pisałam drugą książkę opisywałam historię seryjnego mordercy z Zębic, Karla Denke. Byłam zdeterminowana, ale im dłużej pracowałam tym ciężej było. To był jeden z nielicznych przypadków, gdy musiałam robić przerwy w poszukiwaniach, bo źródła były na tyle drastyczne, że nie dawałam rady -mówi Inessa.
Spoiwem do rekonstruowania tych wszystkich historii jest wyobraźnia autorek. Wiele zależy od tego co znajdą w źródłach lub zdradzą lokalni mieszkańcy, ale doza interpretacji jest równie ważna. Takich legend panie mają na koncie sporo.
- Miło wspominam jedną z historii, którą się zajmowałam. Niedaleko Środy Śląskiej jest niewielki staw, który ma dość tragiczną lecz romantyczną historię o parze kochanków, którzy popełnili samobójstwo. Jest kilka interpretacji tej historii, m.in. taka, że wiąże się z nią spłonięcie pobliskiej kaplicy, w której para miała brać ślub. To jest kompletnie nieznane i zapomniane miejsce, w którym znalazłam krzyż i mogiłę – dodaje Aneta.
Więcej niesamowitych historii znajdziecie na blogu Nieustanne Wędrowanie.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.0/images/video_restrictions/0.webp)
Upalne dni bez stresu. Praktyczne sposoby na zdrowe lato
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?