Twierdzili że to „zwykła” nerwica. Jak się okazało później sprawa wyglądała znacznie poważniej
- Choroba pozbawiła mnie uśmiechu, godności. Kleszcz odebrał mi życie – mówi 27- letni Kamil Kwiatkowski pochodzący z Lubina. - Jeszcze 3 lata temu był zdrowym, pełnym energii chłopakiem. Jeździłem codziennie na rowerze, spotykałem się z przyjaciółmi, skończyłem studia inżynierskie. Byłem w szczęśliwym związku, pracowałem jako mechanik w jednej z okolicznych kopalń. Nie miałem wówczas żadnych problemów zdrowotnych – dodaje.
Wszystko zaczęło się w 2020, kiedy po kiepsko przespanej nocy z towarzyszącą gorączką z rana zbudził go atak serca i ciężki spłycony oddech. Pamięta to jak by to było wczoraj. Brak miejsc w szpitalach ze względu na trwającą pandemie. Miejsce znalazło się dopiero w Szpitalu w Nowej Soli. Po licznych badaniach lekarze stwierdzili po prostu przemęczenie i stres. Jednak zły stan zdrowia i kiepskie samopoczucie nie mijało.
Przez ponad rok trafiał od lekarza do lekarza. Cztery pobyty w szpitalu. Diagnozy? Różne reumatolidalne zapalenie stawów, autoimunnologiczne zapalenie mózgu, parkinsonizm, stwardnienie rozsiane. Brak celowanego leczenia i trafnej diagnozy sprawiał że objawy takie jak silne bóle stawów i mięśni, paraliże podczas snu, silna depresja i stany otępienne czy przewlekłe zmęczenie wzbierały na sile.
Dopiero liczne, bardzo specjalistyczne badania wskazały właściwy kierunek i ostateczną diagnozę. Jak się okazało winowajcą całego zła był kleszcz.
- W momencie poznania diagnozy zdążyłem stracić wszystko - pracę, znajomych z którymi przestałem się spotykać. Zostałem sam. Miałem wrażenie że moje życie się skończyło.
- Niestety leczenie przewlekłej boreliozy w Polsce jest bardzo drogie. Do tej pory leczyłem się z własnych oszczędności. Niestety dalej już nie jestem w stanie finansować kosztów leczenia a są to fizjoterapie, antybiotyki, zioła, wizyty lekarskie, badania kontrolne, dieta stosowana przy antybiotykoterapii. Leczenie pochłania miesięcznie około 3000 zł. Na chwilę obecną kiedy skończyły się oszczędności nie ma też leczenia a choroba nie odpuszcza osłabiając tym samym i tak już słaby organizm. Od 2 lat toczę nierówną walkę i niestety bez pomocy dobrych ludzi póki co tą walkę przegrywam. Mierząc się z regularnymi gorączkami i atakami nocnymi, które są spowodowane toksynami bakterii - opowiada Kamil.
Przed chorobą Kamil uwielbiał jeździć na rowerze. Często jeździł w polskie góry, morze lub spędzał wolny czas na wsi. Dziś każdy dzień to olbrzymie zmęczenie i ból. „Stałem się więźniem własnego ciała, otwieram rano oczy i nie mam ochoty wstawać bo to ciało przypomina mi o nierównej walce z patogenami, mikroorganizmami które zmieniły mój świat. Jeszcze do niedawna myślałem o przyszłości, skończeniu studiów magisterskich, zakupie mieszkania. Dziś ta przyszłość to sprzęt do wlewów, lekarstwa, paragony oraz faktury które pozwoliłby mieć własne cztery kąty, gdyby nie to że ratują mi zdrowie.
- Kochani choroba dała mi nieźle popalić i nadal uprzykrza mi życie ale ja się nie poddaje i wierzę wasze wielkie serca. Dajecie mi motywacje i wiarę, że da się z tym wygrać. Poprzez pomoc i dorzucenie cegiełki na dalszą walkę. Wierzę że, będę mógł wrócić do wszelkich aktywności jak sport, studia czy spotkania ze znajomym. Z całego serca dziękuję. W przyszłości kiedy poczuję się nieco lepiej chciałbym dzielić się wiedzą na temat leczenia, świadomości i przebiegu samej choroby w postaci live na youtube - mówi 27-latek.
Nie przeocz
- W tych dolnośląskich miastach zarabia się najwięcej. Liderem wcale nie jest Wrocław!
- Specjalista od wypraw ekstremalnych. Doszedł pieszo na Biegun Południowy
- Kierowcy, w tych miejscach zwolnijcie! Tutaj najczęściej stoi wrocławska drogówka
- Wypadek na DK8. Samochód uderzył w drzewo, na miejscu ląduje śmigłowiec LPR
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
Wydanie specjalne Gol24 - Studio EURO 2024 - odcinek 1
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?