- Zagadka została rozwiązana rankiem - opowiada jedna z ofiar gangu, przyrodnik z UZ, prof. Leszek Jerzak. - Oto na trawniku szalały dwa lisy, niewiele sobie robiąc z obecności człowieka. Właśnie bawiły się ukradzionym mi ręcznikiem. Wcześniej straciłem trzy buty. Podobne straty ponieśli sąsiedzi.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Gdy lisom znudziła się wizyta u przyrodnika, pomaszerowały nękać sąsiadów.
Zdaniem prof. Jerzaka lisy mogły być wcześniej dokarmiane. Te mądre zwierzęta zorientowały się, że w miastach i na terenach podmiejskich nikt ich nie prześladuje. Wystarczy nie rzucać się w oczy, wychodzić na łowy nocą i człowiek daje im spokój... A w jego sąsiedztwie łatwo o pokarm.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?