Zbrodnie, które wstrząsnęły Wrocławiem. To oni terroryzowali stolicę Dolnego Śląska. Niektórzy robili to przez lata
Morderstwo studentki
To historia brutalnego morderstwa we Wrocławiu, do którego doszło dwie dekady temu.
Dorota J. była 21-letnią studentką gdy w marcu 2001 roku poznała Doriana R., Mariusza N. i Marcina P. Mężczyźni parali się sutenerstwem. Dziewczyny poznane we wrocławskich klubach kusili ciekawą pracą za granicą i wywozili do Niemiec. Na miejscu okazywało się, że wymarzona praca to dom publiczny. Kilkanaście dziewczyn trafiło tam bez możliwości powrotu, bo Dorian R. i jego szajka zabierała porwanym paszp,orty.
15 marca 2001 roku Dorota J. bawiąc się w Radio Barze poznała się z Dorianem R., Mariuszem N. i Marcinem P. Mężczyźni zaproponowali Dorocie, że zawiozą ją do jej domu. Po wyjściu z klubu pojechali jednak do domu Doriana. Tam dziewczyna została wielokrotnie zgwałcona, pobita i pocięta szkłem. Gdy, próbując uciekać, wyskoczyła przez okno, bandyci złapali ją i postanowili ukarać. Przypalali papierosami, nacinali nożem i szkłem z rozbitego okna. W końcu stwierdzili, że tak oszpecona nie nadaje się do domu publicznego, więc postanowili się jej pozbyć. Zadali jej kilka ciosów nożem w szyję i klatkę piersiową. Ciało studentki wrzucili do pobliskiego stawu i po zatarciu śladów wyjechali do Niemiec, gdzie zostali zatrzymani.
Dorian R. podczas procesu wielokrotnie obrażał matkę zamordowanej, nie pokazał pokory ani wyrzutów sumienia. O jego zwyrodnieniu świadczyć może to, że dzień po zbrodni, pojechał do Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, żeby zdawać egzamin na prawo jazdy. Sąd skazał Doriana R. na karę dożywocia, a Marcina P. na 25 lat więzienia.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie --->