Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z polskiego na nasze: Wiocha niespokojna i niewesoła

Andrzej Górny
Polskapresse
Wieś spokojna i wesoła, jaką widział zabytkowy poeta nasz, może i gdzieś przetrwała, o ile trafiła jej się lokalizacja na wybitnym wygwizdowie. Planetę opanowała wiocha globalna i totalna, z czego pożytków niewiele, a kłopotów spora wiązka.

Dawnymi czasy osobnik tęskniący do egzotyki brał sztucer, hełm korkowy, szklane paciorki na wymianę i ruszał w trasę. Wracał wzbogacony o trofea w postaci zęba krokodyla, masajskiej włóczni czy ludzkiej czaszki pomniejszonej przez łowców głów do rozmiaru pięści. Chadzał w glorii bohatera, nie mógł się opędzić od wielbicielek, choć może w głębi duszy piastował tajemne wspomnienia o plemieniu, w którym kopulował każdy z każdą, bez zbędnych formalności urzędowych, bez romantycznych ani finansowych zabiegów.

Wiem, to tylko fanaberie rozwydrzonych indywidualistów, natomiast prawdziwą ekspansję tzw. cywilizacji, postęp i napływ gotówki zapewniali handlarze bez skrupułów, agresywni kolonizatorzy i inni awanturnicy, do dziś czczeni pomnikami.

Kolejny poeta, tym razem występujący w imieniu klasy robotniczej (o której dziś mniej głośno, są głosy, że taka formacja nie istnieje), demaskował imperialistów w grzmiących strofach. Mowa była o tym, że pchają brudne łapy wszędzie tam, gdzie ropa z ziemi sikła (sic!), i o tym, że "nasza jest krew, a ich jest nafta".

Co do nafty, jest gorzej niż wówczas, gorzej przynajmniej nabywcom, bo już ci, którzy manipulują dostawami i cenami, mają jedwabne życie. Niczym nie ryzykują, wystarczy, że dadzą w łapę paru politykom i kacykom, postukają w klawisze komputerów i już spada wydobycie, albo w jakimś punkcie globalnej wiochy wybucha wojenka czy rewolucyjka nakręcająca wzrost cen.

Dlaczego muszę płacić 5,10 za litr benzyny, skoro jej dostawy mamy z innych kierunków, a z Libii albo wcale, albo niewiele? Eksperci tłumaczą, że to system naczyń połączonych i wojna odległa o 5 tys. km, albo jeszcze dalsze trzęsienie ziemi wpływają i na nasze ceny. Każdy system ma szczeliny, w których potrafią się zagnieździć bardzo żarłoczne karaluchy.

Jakże zawiedziony musi być Kaddafi. Skromny ten człowiek nie wyrzekł się korzeni - mieszka w namiocie (choć ostatnio podobno przeniósł się do tajnego bunkra) i poprzestał na stopniu pułkownika, choć przecież mógłby nadać sobie tytuł generalissimusa. Oskarża się go, że zachomikował 5 ton złota. No i co z tego? Odłożył sobie, to ma. I tę to kryształową postać opuścił umiłowany naród (przynajmniej jego część) oraz zachodni przyjaciele, którzy jedli mu z ręki, gdy był przydatny.

Przy okazji okazało się, nie po raz pierwszy, że NATO to pies obronny, któremu wypadły zęby. Albo nie stać paktu na decyzje, albo podejmuje głupie. Nie namawiam, żeby się zaraz wypisać, ale nie wierzę, abyśmy w krytycznej sytuacji mogli liczyć na skuteczne wsparcie sojuszników.

Cukier mnie, jako diabetyka, ani ziębi, ani grzeje. Ale to już musi być czysto polski przekręt (wspomagany wprawdzie przez idiotyczne unijne decyzje), bo inaczej reszta krajów Europy nie sprzedawałaby go o połowę taniej niż u nas. Były czasy, że spekulantów rozstrzeliwano. Kara śmierci zniesiona i cieszę się, żeśmy tacy humanitarni. Jednak, gdy pomyślę o tym cukrze, bardzo mi gorzko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska