Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z polskiego na nasze: AL(EHEC)A warzywniakowa

Andrzej Górny
Polskapresse
Nieco za wcześnie w tym roku Europa wpadła w szpony sezonu ogórkowego.

Termin ten dawniej traktowano w kategoriach lekkopółśmiesznych. Oznaczał, że medialni koledzy po fachu wytężać będą spocone mózgownice nad wymyśleniem dinozaura grasującego w Odrze lub dzika z dwiema głowami atakującego turystów w lasach mazowieckich. Pole do popisu mieli też starsi panowie, szpanujący na targowiskach przedwojennym żarcikiem: Ogórcy latoś tak duże obrodzili, że dziewicy wstyd ich do ręki wziąć!

Dziś nikomu nie do śmiechu. Jedni tracą życie, inni zdrowie, a szczęśliwcy tylko ogromne pieniądze.
Już pewnie w kilkudziesięciu felietonach ostrzegałem ludzkość (nie zauważyła) przed zbytnią pewnością siebie. Tudzież kpiłem z homo tzw. sapiens, który to gatunek uważa się za króla stworzenia, a nawet władcę planety. Byle silniejszy mróz lub upał, że już nie wspomnę o powodziach, tornadach i trzęsieniach ziemi, zadaje kłam mrzonkom o naszej potędze.

Któryś artysta śpiewający łkał tragicznie przed laty, że Ziemi zagraża człowiek. Znów ta nasza zarozumiałość. Owszem, możemy się wykończyć raz na zawsze w kilka chwil, wystarczy, że paru przygłupów naciśnie odpowiednie guziki. Ale po wyginięciu rasy ludzkiej ziemska natura zatarłaby po nas ślady w kilka stuleci. Planeta nawet nie zauważy, że w niebyt odeszła rasa szkodników, cała nasza historia to tylko chwila nieuwagi w skali trwania globu.

Istniała teoria, że imperium rzymskie runęło, bo trzymający władzę oraz zwykli obywatele skretynieli od ołowiu w akweduktach, z których pili wodę. Nie wiem, czy to wytłumaczenie jeszcze obowiązuje, czy odeszło do lamusa. W każdym razie różne grupy, kasty czy narody do głupienia mają znacznie więcej powodów niż tylko jeden ciężki metal.

Kilkuletnia epidemia Czarnej Śmierci w XIV wieku wybiła połowę ludności Anglii, a półtora stulecia zajęło Europie osiągnięcie populacji sprzed zarazy.Teraz już epidemie nie bywają tak katastrofalne, a niektóre jadowite bakterie rzekomo udało się wytępić. Gadka szmatka, amerykańskie i rosyjskie laboratoria nadal pielęgnują w swoich słoikach zarazki ospy, dżumy i czort wie czego jeszcze.

Na razie podejrzane o obecną epidemię rośliny uniewinniono. Ale, podobnie jak Rzymianie i Europejczycy sprzed wieków, nie wiemy, co jest przyczyną zarażeń i skąd się to wzięło. Jedyne środki zaradcze, jakie jest w stanie polecić dzisiejsza nauka, to - nie jeść surowego i często myć ręce! Światłe te rady są zapewne równie skuteczne, jak puszczanie krwi przez cyrulika, aby wyleczyć gruźlicę.

Gdyby jarzynowa zaraza pokazała się w USA, zaraz by było wiadomo, kto za tym stoi - terroryści i nikt inny! Ale tu, u nas, w kolebce cywilizacji i kultury, za co, po co, komu to służy?

Nie byłbym taki pewien. Szef Al-Kaidy podobno skasowany, ale może zostawił w testamencie kilka pomysłów i niespodzianek? Przyjrzyjcie się tej sugestii, panowie z europejskich spec-służb, zamiast uganiać się za niewinnym ogórkiem, który nie tylko śpiewać nie umie, ale zapewne truć też nie potrafi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska