Pisze internautka, Anna Drelichowska:
Ludzie są wystraszeni, zwłaszcza Ci co przeżyli powódź na Kozanowie w 1997 roku. Starsze osoby opowiadają wnukom, gdzie i jak wysoko woda sięgała. Wyczuwa się zdenerwowanie, a widok wojska i straży to potęguje.
Ale słychać też zdania: "wtedy nic nie wiedzieliśmy, wszystko szło znienacka, z zaskoczenia, teraz przynajmniej wiemy czego się spodziewać, można się zabezpieczyć".
Ludzie wynoszą cenne rzeczy z pobliskich garażów, zabezpieczają wejścia do nich....na szczęście jest na to czas, choć wszyscy mamy nadzieję że sytuacja z przed 13 lat się nie powtórzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?