Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Ślubne zdjęcia sprzed lat

Aleksandra Cieśla
Na zdjęciu uwiecznieni zostali państwo Mrozowie.Fotografia pochodzi z 1929 roku
Na zdjęciu uwiecznieni zostali państwo Mrozowie.Fotografia pochodzi z 1929 roku
Wrocławskie Centrum Seniora razem z Muzeum Poczty i Telekomunikacji zorganizowało wystawę prezentującą zdjęcia ślubne wrocławskich nowożeńców

Najstarsze zdjęcie zrobiono w 1885 roku we Lwowie. Do Wrocławia trafiło wraz z potomkami widniejącej na nim młodej pary - w bagażu repatriantów, którzy po 1945 roku na Ziemiach Odzyskanych próbowali na nowo zbudować swoje domy i życie. Kolejne trzy są niewiele młodsze. Mają po 107 lat, a uwiecznieni na nich nowożeńcy przysięgali sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską w pamiętnym roku 1905 - roku rewolucji, wojny japońsko-rosyjskiej i nagrody Nobla dla Henryka Sienkiewicza za powieść o pierwszych chrześcijanach "Quo vadis".

"Szczęścia bez miary dla młodej pary" - taki telegram wysłał ktoś w 1936 roku. Na ślub dojechać nie mógł, więc ratował się usługami Poczty Polskiej. Nie on jeden zresztą, bo na wystawie, która dzisiaj o godzinie 17 zostanie otwarta w Muzeum Poczty i Telekomunikacji, takich weselnych telegramów jest znacznie więcej. Najstarszy liczy sobie - bagatela - 91 lat.

Robert Pawliszko z Wrocławskiego Centrum Seniora zdradza, że pomysł na wystawę zatytułowaną "Szczęścia bez miary dla młodej pary", którą WCS zorganizowało wspólnie z muzeum, był prosty. W tę sobotę świętujemy Dzień Babci, w poniedziałek Dzień Dziadka, więc...
- Chcieliśmy pokazać młodym ludziom, że ich pradziadkowie też kiedyś byli zakochani, szczęśliwi i młodzi - uśmiecha się pan Pawliszko i dodaje: - Wiele ze zdjęć, jakie udało się zebrać i pokazać na naszej wystawie, powstawało w czasach trudnych. A mimo to ludzie na nich uwiecznieni zawsze są odświętnie ubrani, uśmiechnięci. W końcu to był jeden z najważniejszych w ich życiu dni.

I była sobie historia
Niektóre zdjęcia są szczegółowo opisane. Wiemy, jak nazywała się panna młody, jak pan młody i w którym roku brali ślub. Ale wiele fotografii znaleziono na strychach, w książkach, nierzadko przez rodzinę tak daleką, że dzisiaj nie wiedzą, kogo z ich krewnych uwiecznia fotografia.
Przygotowania do tej "miłosnej" wystawy, na którą ślubne zdjęcia i listy miłosne mógł przynieść każdy wrocławianin, ruszyły w połowie grudnia. Szybko okazało się, że najłatwiej będzie pokazać zdjęcia - listami miłosnymi nikt nie chciał się dzielić. Ale w muzeum wymyślono, że niejako w zamian wrocławianie zobaczą, jak wyglądały stare telegramy.

Chciano też, by każdemu zdjęciu towarzyszyła historia przybliżająca jego bohaterów. I tak udało się spisać opowieść o parze narzeczonych, którzy do ślubu jechali saniami.
- Najwyraźniej bardzo im się spieszyło do ożenku, bo sanie jechały tak szybko, że wpadły w poślizg i nowożeńcy wylądowali na śniegu. Na szczęście nic im się nie stało, a do ślubu doszło, bo zdjęcie wraz z historią rodziny przyniósł do nas ich potomek - uśmiecha się Karolina Kandut z Muzeum Poczty i Telekomunikacji.

Ach, co to był za ślub

Młode pary, które będzie można oglądać w muzeum, dzieli odległy czas i moment, w którym brały ślub. Od końca XIX wieku, przez lata dwudzieste XX, powojenne aż po połowę lat sześćdziesiątych ubiegłego stulecia.
- Fotografie ślubne są charakterystyczne dla epoki, w której powstały. Te najwcześniejsze to portretowe. Zdjęcia, na których możemy zobaczyć parę młodą razem z drużbami, pojawiły się znacznie później - mówi Karolina Kandut.

I nie zapominajmy o modzie. Na zdjęciu z 1905 roku fotograf przed młodą parą ułożył na podłodze zwierzęcą skórę. Czterdzieści lat później obowiązkowe były monidła, czyli obrazy malowane z fotografii. W wariancie tańszym kolorowano fotografię, efektownie różując policzki czy dodając barwy krawatowi. Zdjęcia grupowe zaczęły być popularne w latach sześćdziesiątych.
- Ale wszystkie zawsze wyróżnia strój. I welony. W latach dwudziestych była to często woalka z koronki, zdobiona dodatkowo kwiatem. Te powojenne przypominają już współczesne, ale zawsze wyróżniają pannę młodą - tłumaczy Karolina Kandut.

Zrób sobie zdjęcie
Ślubna wystawa to nie tylko okazja do podróży w przeszłość. To też szansa na zabawę. Dzisiaj od godziny 17, w czasie wernisażu, w jednej z sal muzeum ustawione będzie atelier fotograficzne. A tam, przy stylizacji dwudziestolecia międzywojennego z sekretarzykiem w tle, panie będą mogły pozować do pamiątkowej fotografii z koronkową parasolką w dłoni, a panowie z kapeluszem. Czarno-białe zdjęcia zrobi profesjonalny fotograf. Wszystkie znajdą się później na stronie internetowej muzeum (do ściągnięcia, w bardzo dobrej rozdzielczości), tak by chętni mogli je wywołać w zakładzie fotograficznym.

Na wernisaż (piątek, 20 stycznia, godz. 20.00) wejdziemy za darmo. Potem wstęp będzie płatny (bilet normalny 7 zł, ulgowy 6 zł), ale w czasie trwania wystawy muzeum przygotowało specjalną ofertę dla dziadków z wnukami - bilety będą po 2 zł od osoby.
Muzeum mieści się przy ul. Krasińskiego 1. Jest otwarte od środy do poniedziałku, we wtorek jest zamknięte, w niedzielę wstęp jest bezpłatny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska