Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Obcinają włosy, by pomóc chorym na raka (FILM, ZDJĘCIA)

Malwina Gadawa
Kilkudziesięciu fryzjerów na pl. Solnym czeka na Ciebie. Do godz. 20 będą ścinać, podcinać lub golić włosy chętnym osobom. W centrum Wrocławia trwa druga edycja charytatywnej akcji Daję Głowę. To happening, który ma pomóc osobom chorym na raka. Każda osoba, która publicznie odda się w ręce fryzjera przyczyni się do wpłaty pieniędzy przez sponsorów na rzecz oławskiego stowarzyszenia Zawsze Kobieta. Każdy milimetr ma znaczenie. Inicjatorką akcji jest oławianka Elżbieta Wojdyła, która sama zachorowała na raka, a potem zaczęła pomagać innym.

Imprezę na pl. Solny prowadzi Mariola Bojarska-Ferenc, która jest jednocześnie ambasadorką akcji. Jednym ze specjanych gości, który nie bał się zmiany fryzury była Ilona Felicjańska, znana modelka.

Wrocławian nie trzeba było długo przekonywać, że warto wesprzeć akcję. Długo kolejka ustawiła się jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem imprezy. Niektórzy ścinali długie warkocze, inni brody, specjalnie zapuszczone na tę okazję, inni symbolicznie podcinali włosy. Każdy milimetr się liczył. W akcji chodzi nie tylko o zbieranie pieniędzy dla osób chorych na raka, ale także o to, żeby pokazać solidarność z chorymi.

Podciąć włosy postanowiła także Kasia Kemfe. - Chciałam pomóc osobom chorym na raka. Ja mam szczęście i jestem zdrowa, ale inni już nie mogą powiedzieć tego samego - mówiła dziewczynka.

Pierwsza edycja imprezy była ogromnym sukcesem. Wzięło w niej udział ponad 600 osób, zebrano 13 tys. Inicjatorką akcji jest oławianka Elżbieta Wojdyła. Wie, co to znaczy być łysym, włosy straciła dwukrotnie. Kiedy pierwszy raz zachorowała na raka i wyleczyła się, zaczęła pomagać innym. Jej wsparcie dla wielu osób było bardzo ważne. Stworzyła stowarzyszenie Zawsze Kobieta, które pomagało paniom, chorującym na raka. Elżbieta Wojdyła zawsze powtarzała, że badania profilaktyczne są najważniejsze. Przekonywała kobiety, podczas różnych akcji, że nie powinny się bać, a z rakiem można wygrać. Szanse są większe, jeżeli choroba będzie szybko wykryta.

Kiedy Elżbieta Wojdyła myślała, że zły okres ma już za sobą, to los spłatał jej figla. Rak wrócił. Oławianka była zawsze bardzo aktywne, organizowała różne akcje społeczne. Sama zaczęła gorzej się czuć na początku 2014 roku, podczas finału Wielkiej Orkiestry Światecznej Pomocy, działała w sztabie. - Ból kręgosłupa był tak mocny, że nie pomagały już żadne środki przeciwbólowe. Zgłosiłam się do lekarza i otrzymałam skierowanie na tomograf kręgosłupa. Wynik badania ściął mnie z nóg, okazało się, że mam nawrót choroby nowotworowej – przerzut raka do kręgosłupa. Wrocławski szpital przy ulicy Hirszfelda stał się znowu po 8 latach moim drugim domem - mówi Wojdyła. Lekarz nie mógł nic powiedzieć o jej przyszłości. Ona się jednak nie poddała. Zaczęła chemioterapię i włosy ponownie zaczęły wypadać, wtedy je zgoliła. Nadal pomaga innym, tak jakby w jej życiu się nic nie zmieniło. Za działalność społeczną otrzymała od prezydenta Bronisława Komorowskiego Złoty Krzyż Zasługi. Elżbieta Wojdyła nie ukrywa, że ma jeszcze wiele planów i marzeń. Jest pewna, że jeszcze wszystko uda jej się zrealizować.

Wśród zaproszonych gości podczas drugiej edycji akcji Daję Głowę była wicemarszałek województwa Ewa Mańkowska, która również była chora na raka. - Ważne, żeby w takim momencie mieć oparcie swoicj bliskich - opowiadała Ewa Mańkowska. - Wiem, że ciężko jest żyć z chorobą, ale kobiety muszą pamiętać, że nie mogą stać się bluszczem. Muszą walczyć - przekonywała wicemarszałek i namawiała jednocześnie do badań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska