- W godzinach szczytu czeka tu po kilkadziesiąt osób. Gdy wieje silny wiatr czy pada deszcz, zupełnie nie ma gdzie się schować. A to jeden z największych przystanków w mieście. Dojeżdża tu wiele linii - denerwuje się Urszula Życzyńska, mieszkanka Nowego Dworu.
Dziś rano na przystanku czekało na autobus czekało ok. 20 osób. Większość z nich o miejscu do siedzenia mogły tylko pomarzyć, mimo iż przystanek ma kilkanaście metrów długości.
Krzysztof Kubicki z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta przyznaje, że takich przystanków we Wrocławiu jest więcej - choćby na pl. Dominikańskim. - Rotacja ludzi w tych miejscach jest duża W godzinach szczytu porannego i popołudniowego perony są pełne ludzi. Sprawdzimy, czy jest tam możliwość dostawienia większej liczby ławek. Jeśli tak, zrobimy to wiosną, przy bardziej sprzyjającej pogodzie - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?