Dlaczego Krzywdowie chcą zwrotu? Bo zostali wywłaszczeni z powodu planów budowy przędzalni czesankowej. Miała stać tam gdzie dziś jest stadion. Przędzalnia nie powstała a prawo mówi, że nieruchomość należy zwrócić jeżeli cel publiczny, na który było wywłaszczenie, nie został zrealizowany.
Pomysł budowy przędzalni zarzucono w 1985 roku. Później próbowano wybudować bazę RSW Prasa Książka Ruch. RSW było koncernem wydawniczym - spółdzielnią należącą do PZPR. Czyli rządzącej w PRL partii komunistycznej. Baza też nie powstała. Na początku lat 90-tych grunt wrócił do skarbu państwa a potem przejęła go gmina Wrocław. Na nim właśnie postawiono stadion i próbowano zbudować galerię handlową. Zyski z niej miały utrzymywać piłkarski Śląsk Wrocław. Krzywdowie mają oddać magistratowi zwaloryzowaną kwotę - jaką dostali w latach 70-tych za wywłaszczany grunt. Wyliczono ją na 13,3 tys zł.
W 2008 roku Krzywdowie zwrócili się formalnie o zwrot działek. Takie wnioski rozpoznaje starosta. We Wrocławiu kompetencje starosty ma prezydent miasta więc - żeby magistrat nie był sędzią we własnej sprawie – przekazano wniosek do Wołowa. Sprawy innych rodzin, które też domagają się zwrotu działek w tej okolicy – rozpatruje starostwo Powiatu Ziemskiego Wrocławskiego.
Rodzina Krzywdów dostała tylko część ziemi, której się domagała. Ich dawna działka to częściowo teren dzisiejszego parkingu wielopoziomowego przy stadionie. Wołowski starosta odmówił zwrotu tego terenu. Pełnomocnik Krzywdów mec. Krzysztof Jasiński przekonuje, że decyzja – jeśli się uprawomocni – daje podstawy do zażądania od gminy Wrocław odszkodowania. Magistrat byłą ziemię Krzywdów przekazał miejskiej spółce stadionowej. Zdaniem prawnika prawo nakazywało poinformowanie byłych właścicieli, że nie został zrealizowany cel wywłaszczenia. Krzywdowie mieli wówczas prawo zażądać jej zwrotu.
Co na to wrocławski urząd? Czytaj na kolejnej stronie
W magistracie rzecz całą oceniają inaczej. - Analizujemy decyzję i najprawdopodobniej będziemy się odwoływać – mówi rzecznik magistratu Arkadiusz Filipowski. Urząd może się odwołać do wojewody a jeśli decyzja będzie niekorzystna, to do sądu.
A co jeśli niekorzystna dla miasta decyzja uprawomocni się? Co z dziurą przy stadionie? Pierwotnie miała tam być galeria handlowa. Potem bezskutecznie próbowano teren sprzedać. Później mówiono o planach budowy tam parku technologicznego. Czy konieczność zwrotu fragmentu tej nieruchomości utrudni plany inwestycyjne?
- Będziemy się ustosunkowywać do tej kwestii dopiero, jak zapadnie prawomocna decyzja – mówi Arkadiusz Filipowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?