Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Golla piłkarzem Śląska. Wrocławianie po pierwszym treningu

Jakub Guder
Wojciech Golla w towarzystwie Dariusza Sztylki
Wojciech Golla w towarzystwie Dariusza Sztylki fot. WKS Śląsk Wrocław SA
26-letni obrońca Wojciech Golla podpisał dwuletni kontrakt ze Śląskiem Wrocław. To czwarty transfer WKS-u w tym sezonie.

Wojciech Golla po odejściu z holenderskiego NEC Nijmegen miał grać w CSKA Sofia. Gdy siedział jednak w samolocie, lot odwołano, a on... zdecydował się przyjąć ofertę WKS-u. Można zatem zażartować, że wrocławianom brakowało takiego dyrektora sportowego jak Dariusz Sztylka, który nawet samoloty zawraca.

- Bardzo zależało nam na pozyskaniu Wojtka. Na pewno ma już swoją renomę, odpowiednią jakość, a także charakter, który predysponuje go do tego, by mógł pokierować obroną Śląska. Jestem przekonany, że szybko stanie się ważną postacią zespołu - mówi Sztylka. - Decyzja o powrocie do kraju może nie była łatwa, ale Śląsk był konkretny. Uważam, że to bardzo dobry klub i będę miał tutaj znakomite warunki do rozwoju - twierdzi Golla, który marzy o powrocie do reprezentacji Polski. Z orzełkiem na piersi zagrał raz. Adam Nawałka dał mu szansę w styczniu 2014 roku w starciu z Mołdawią (1:0).

Golla we Wrocławiu podpisał dwuletnią umowę. Będzie grał z numerem 14.

To już czwarty transfer Śląska Wrocław w tym okienku i niekoniecznie ostatni. W poniedziałek w pierwszych zajęciach uczestniczyli wszyscy zakontraktowani wcześniej zawodnicy: Damian Gąska, Daniel Szczepan i Jakub Łabojko.

- Bardzo fajne wrażenia po pierwszym treningu. Od razu widać, że to coś innego, klub z ekstraklasy - chociażby po infrastrukturze. Zdecydowanie różni się to od I ligi - mówił Łabojko, który do Wrocławia trafił z Rakowa Częstochowa. - Przed transferem rozmawiałem z trenerem Pawłowskim i utwierdził mnie w przekonaniu, że to dobry wybór. Zdecydowane postawienie na zawodników z I ligi to tu priorytet. Przekonała mnie wizja, którą tu zaprezentowano. To ma być dla mnie kolejny krok w rozwoju. Przede wszystkim jednak Śląsk to renomowany klub. Bardzo chciałem tu trafić - przyznał.

O sobie mówi, że może grać zarówno na pozycji numer sześć, jak i osiem. - Jesem typem zawodnika „box to box”, czyli takiego, który biega od jednego pola karnego, do drugiego - mówi pytany o swoje atuty.

We Wrocławiu nie zobaczymy już Oktawiana Skrzecza, który do Wrocławia trafił przed rokiem i... od razu został wypożyczony do I-ligowego GKS-u Katowice. Tam przez cały sezon nie strzelił ani jednej bramki i nie zanotował ani jednej asysty. Teraz będzie testowany przez Koronę Kielce. Albo zostanie znów wypożyczony, albo będzie to transfer definitywny. To opcja, którą woleliby we Wrocławiu. Oczywiście musi najpierw przekonać do siebie decydentów w Kielcach. Trzeba przyznać, że może okazać się jedną z większych porażek transferowych WKS-u. Teraz zarabia 10 tys. zł miesięcznie. Za jego sprowadzeniem stał Adam Matysek.

Z pierwszą drużyną trenował Kamil Vacek, ale nie ma tam dla niego przyszłości. Docelowo ma ćwiczyć z rezerwami, które mają jeszcze przerwę, bo później skończyły sezon. Śląsk chciałby rozwiązać umowę z Czechem.

Przy Oporowskiej zjawiło się także dwóch zawodników na testy. To boczni obrońcy z I ligi: Artur Bogusz (25 lat, Wigry Suwałki) oraz Marcel Ziemann (22 lata, Stomil Olsztyn).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska