W środę wieczorem 59-latek zLewina Brzeskiego wsiadł na swój rower i - zabierając ze sobą łom i śrubokręt - ruszył na "włam". Tak naprawdę nie wiedział, dokąd jedzie. Cel obmyślał po drodze.
Około godz. 20 dotarł do jednej z miejscowości na terenie powiatu oławskiego, gdzie zauważył sklep spożywczy. Cel mu się spodobał. Naprędce opracował plan i wymyślił, że najpierw włamie się do sąsiedniej świetlicy wiejskiej. - A dopiero potem wybije dziurę w podłodze i wejdzie przez nią do sklepu. Żeby ułatwić sobie zadanie, ukradł drabinę z pobliskiego gospodarstwa. A potem, w środku nocy zaczął wyrywać dachówki i deski z poszycia świetlicy - relacjonuje Kamil Rynkiewicz z biura prasowego komendy dolnośląskiej policji.
Następnie złodziej wszedł do środka, ale... nie miał już ani czasu, ani siły, żeby wybić planowaną dziurę w podłodze. Rozejrzał się więc po świetlicy i stwierdził, że wystarczy mu to, co tam zobaczył. - Do swojej torby spakował po 5 sztuk talerzy - głębokich i płytkich, filiżanek, szklanek, kieliszków oraz kufli do piwa, które zamierzał wynieść - opowiada Rynkiewicz.
Po łup miał wrócić dopiero następnego dnia, ale gdy wyszedł ze świetlicy, na dworze już czekali na niego oławscy policjanci. Za kradzież z włamaniem grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?