- Trochę żałuje, że nie wygraliśmy. To pokazuje, jak ciężko się przestawić, zmieniając konkurencję. Zawsze używałem jednego, dłuższego wiosła, a teraz miałem dwa krótkie. Dodatkowo były trudne warunki, na torze pojawiała się fala. Cieszy dobry wynik, 20 minut po nas był finał dwójki Marek Kolbowicz i Konrad Wasielewski. Ich czas był niewiele lepszy od naszego (7.20,06 - przyp. PW). Muszę pochwalić mojego kompana. Pokazał, że potrafi dobrze wiosłować. Mam nadzieję, że dalej będzie ciężko pracował - mówi wicemistrz olimpijski z Pekinu w czwórce wagi lekkiej Paweł Rańda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?