18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Zgorzelcu kasjerka ukradła 4 mln

Janusz Pawul
Piotr Krzyżanowski
Takiego przekrętu w Zgorzelcu nie było. Kasjerka Banku Polskiej Spółdzielczości przywłaszczyła sobie prawie 4 miliony złotych. Sąd w Jeleniej Górze aresztował ją na trzy miesiące.

33-letnia Anna H. jest podejrzana o przywłaszczenie ponad 3,8 mln zł i ponad 56 tys. euro. Kobieta podbierała pieniądze z kont klientów banku przez pięć lat: od 2003 do końca 2008 ro-ku. Na swoje ofiary wybierała osoby w podeszłym wieku, które rzadko bywały w banku i rzadko wykonywały operacje finansowe. Kasjerka przelewała pieniądze na własne rachunki w różnych bankach, z których potem je wypłacała. Anna H. była przy tym bardzo ostrożna, nigdy przez 5 lat pracy nie wzięła nawet dnia urlopu w obawie, by jej klienta nie obsłużył nikt inny. Oszukała m.in. na ponad 40 tys. zł ciężko chorego mężczyznę, który chciał zlikwidować konto z oszczędnościami całego życia. Jej ofiarą padł również klient, który zamierzał ulokować w banku ponad pół miliona złotych. Kobieta, po zawarciu z nim umowy, przelała pieniądze na własne, przygotowane dzień wcześniej konto.

Sprawą nieuczciwej kasjerki ze Zgorzelca prokuratura zajmuje się od początku tego roku. Już 19 lutego kobiecie zostały przedstawione zarzuty. Wtedy jednak dotyczyły kwoty zaledwie ok. miliona zł. - Anna H. przyznała się do winy i zadeklarowała chęć zwrotu poszkodowanym pieniędzy - mówi prokurator Violetta Niziołek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. Śledztwo w jej sprawie przyniosło jednak nowe efekty. - Znacznie zwiększyła się kwota przywłaszczonych pieniędzy, a także liczba osób poszkodowanych. Poza tym prawdopodobnie w proceder wyprowadzania pieniędzy z banku zaangażowana była - świadomie bądź nieświadomie - większa grupa osób - mówi prok. Niziołek. Wbrew deklaracjom Anna H. nie zwróciła nikomu pieniędzy. Stąd właśnie wniosek o tymczasowe aresztowanie.

Na swoje ofiary wybierała ludzi starszych, którzy bardzo rzadko bywali w banku.

Aneta Pielacka z centrali BPS SA w Warszawie uspokaja, że wszyscy klienci banku mogą spać spokojnie, także ci oszukani przez Annę H. - Żaden z naszych klientów nie poniesie straty w wyniku tej sprawy. Wszelkie braki na rachunkach zostaną, a w dużej części już zostały naprawione - mówi Pielacka.
Zapewnia też, że natychmiast po ujawnieniu przez audyt nieprawidłowości w Zgorzelcu wymienione zostało kierownictwo i niemal cała załoga oddziału, a dodatkowo poprawione zostały wewnątrzbankowe procedury związane z bezpieczeństwem kont, lokat i wszelkich operacji finansowych.
Kasjerce grozi do 15 lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska