Na Mieszczańską warto się wybrać nie tylko dla samej koszykówki. Tak się składa, że mecz odbędzie się w przeddzień mikołajek, a organizatorzy przygotowali z tego powodu mnóstwo atrakcji. Kosynierkę ogarnie moc bezinteresownego obdarowywania się prezentami.
We współpracy z "Gazetą Wrocławską", Radiem Wrocław i Telewizją Dolnośląską podczas meczu z AZS-em prowadzona będzie zbiórka najpotrzebniejszych rzeczy dla podopiecznych dolnośląskich domów dziecka - artykułów szkolnych, pomocy naukowych, książek, czy gier planszowych i edukacyjnych.
Niespodzianki czekają także na kibiców. Każdy, kto przyjdzie na mecz w czapce świętego Mikołaja, będzie mógł kupić bilet po promocyjnej cenie 10 złotych. Dodatkowo, pierwsze 50 dzieci, które zechcą dopingować koszykarzy Śląska, otrzyma specjalne słodkie upominki.
To nie wszystko, bo w rolę świętego Mikołaja wcieli się sam Radosław Hyży. Dosłownie. Charyzmatyczny skrzydłowy WKS-u zapowiedział, że sam ufunduje prezenty dla trzech osób, które przyjdą do Kosynierki w jak najbardziej oryginalnym przebraniu. On sam żartuje, że życzyłby sobie jak najwięcej... pań Mikołajek. Jakie prezenty przygotował dla zwycięzców, na razie nie wiadomo. To tajemnica, która zostanie odkryta dopiero w środę. Sami kibice natomiast życzyliby sobie śliwowicy, ale czy Hyży spełni ich zachciankę?
Wróćmy do koszykówki, bo tu też powinno być sielankowo. A to dlatego, że coś miłego może spotkać drugoplanowych zawodników Śląska, którzy dotychczas nie mogli liczyć na wielominutowe występy na pierwszoligowych boiskach. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że wrocławianie od początku spotkania będą mieć tak dużą przewagę, że Maksym Kulon, Tomasz Prostak czy Paweł Bochenkiewicz spokojnie wyręczą i dadzą odpocząć tym najlepszym. I tylko poznaniaków nam szkoda. Bo ci na szczodrość i wyrozumiałość ze strony wrocławian liczyć nie mogą. Bo skoro Śląsk wygrał na terenie wicelidera z Kutna różnicą 41 punktów, to jaki przebieg może mieć środowy mecz? Ktoś oczywiście może mieć obawy o odpowiednią koncentrację naszych koszykarz, ale słuchając Marcina Fliegera, nie zakładamy takiego scenariusza.
- To, że przed meczem pojawiało się wiele głosów, jakoby AZS Kutno dysponował składem, który może nas pokonać, bardzo nas podrażniło. Myślę, że było to widać w każdej pojedynczej minucie tego meczu. Wyszliśmy na parkiet z chęcią udowodnienia, że jest trochę inaczej - stwierdził rozgrywający WKS-u, wracając do meczu w Kutnie.
Możemy więc być pewni, że i jutro Trójkolorowi odnajdą w sobie kolejne pokłady mobilizacji. Trenerzy również nie zagłaskają swoich podopiecznych, choć oczywiście zdają sobie sprawę z siły zespołu, który prowadzą.
- Nie widzę powodu, dla którego nie mielibyśmy się cieszyć z dobrej gry i jeszcze lepszych wyników. Jak idzie dobrze, to trzeba chłopców chwalić. Mamy bardzo wyrównany skład, w którym główne role odgrywać mogą różni zawodnicy. Jeśli ktoś jest w słabszej dyspozycji, ma go kto zastąpić - stwierdził coach Tomasz Jankowski.
Początek meczu z Politechniką Poznań o godz. 19.15. Obecność obowiązkowa. Czapki Mikołaja i inne, niebanalne atrybuty odzieżowe mile widziane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?