W niedzielnym meczu z Radomiakiem debiut Piotra Tworka w roli trenera Śląska Wrocław

Dwa punkty w ośmiu ostatnich ligowych meczach bez wątpienia nie są powodem do dumy. Włodarze WKS-u najwyraźniej wyszli z założenia, że Jacek Magiera nie zdoła wyprowadzić zespołu z kryzysu, dlatego tę misję powierzyli nowemu trenerowi. Decyzją prezesa Piotra Waśniewskiego i dyrektora sportowego Dariusza Sztylki z grona dostępnych na polskim rynku szkoleniowców w filozofię klubu najlepiej wpisywał się Piotr Tworek. Kontrakt 47-latka, który ostatnio pracował w Warcie Poznań (od czerwca 2019 do listopada 2021 roku), obowiązuje do końca przyszłego sezonu.

Nowy szkoleniowiec WKS-u podczas czwartkowej konferencji prasowej dość dyplomatycznie odpowiadał na pytania dotyczące jego pomysłu na poprawę gry wrocławskiej drużyny. - Plan i pomysł na ten zespół jest, ale nie chcę niczego mówić teraz głośno, bo trener Radomiaka Dariusz Banasik, z którym gramy w niedzielę, na pewno będzie chciał coś wyciągnąć z tej konferencji - powiedział z uśmiechem. Chwilę później dodał natomiast: - Zespół zatracił radość z trenowania i z grania. Jest cichy, jest wycofany. I to zamierzamy odwrócić. Chcemy, żeby zawodnicy umierali na boisku, żeby każdy czuł się potrzebny, również ci rezerwowi.

Wiele wskazuje na to, że w ekipie prowadzonej przez Tworka większą rolę będą odgrywali wychowankowie Śląska. - Filozofią wielu klubów Ekstraklasy, w tym Śląska Wrocław, jest to, by pierwszą szansę otrzymywali przede wszystkim zawodnicy stąd. Nikt tak nie zostawi serca na boisku, jak wychowanek, który widział tę ścieżkę rozwoju. Zdajemy sobie również sprawę, że umiejętności zawodników zagranicznych też trzeba docenić. W bardzo dobrej formie jest Erik Expósito. Pamiętam też bramki Róberta Picha w meczach pucharowych. One dają drużynie dużo pozytywów - uważa Tworek.

Pierwszy gwizdek Daniela Stefańskiego zabrzmi w niedzielę o godz. 15.

25. kolejka PKO Ekstraklasy
Śląsk Wrocław - Radomiak Radom (niedziela, godz. 15, Canal+ Sport)