- Cenzurka z przedszkola, którą w tym roku rodzice otrzymali, jest opisem ich dziecka, do którego przykłada się nie do końca adekwatne oczekiwania ministerstwa - zauważa Urszula Sajewicz-Radtke, jedna z autorek badań.
Dzieci z miasteczek i wiosek wypadły w nich znacznie słabiej niż ich rówieśnicy z dużych miast. Okazało się, że mają kłopot z narysowaniem koła czy kwadratu, nie najlepiej też posługują się nożyczkami. Za to całkiem dobrze radzą sobie z liczeniem.
Od kiedy MEN zapowiedziało, że w 2012 roku wszystkie sześciolatki obowiązkowo pójdą do szkoły, temat nie schodzi z ust rodziców. - Mój syn nie usiedzi 45 minut w ławce. Nie zainteresuje go też muzyka poważna, której, zdaniem urzędników, maluch powinien słuchać w skupieniu - mówi Anna Majec, mama 6-letniego Kuby. Dlatego na wcześniejsze posłanie syna do szkoły w tym roku się nie zdecydowała. I jest w większości, bo sześciolatki w podstawówkach to wciąż jednostki. W ubiegłym roku, w zależności od województwa, stanowiły zaledwie 4-8 proc. wszystkich uczniów.
Jak będzie w tym roku? Kuratoria oświaty właśnie zliczają maluchów. Ci, którzy bez obaw spakowali dziecku tornister o rok wcześniej, nie kryją jednak zadowolenia. - Sześciolatek jest niezwykle ciekawy świata i nie wiąże chodzenia na lekcje z przykrym obowiązkiem. To najlepszy moment na rozpoczęcie nauki - uważa Ewa Szulc, mama pierwszaka.
Psycholodzy radzą natomiast, by w przypadku, gdy rodzic się waha, skorzystać z porady fachowców. - Warto odwiedzić specjalistyczną poradnię, która przeprowadzi ocenę poziomu rozwoju dziecka i pomoże rozwiać wątpliwości - wskazuje Sajewicz-Radtke.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?