Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Śląska po sparingu: W sprawie Mili nie damy się wodzić za nos

Jakub Guder - Twitter @JakubGuder; Piotr Janas
fot. Śląsk Wrocław
- W sprawie Sebastiana Mili to my mamy karty w ręce. Nie damy się wodzić za nos. Jeśli Lechia do poniedziałku się nie zdecyduje, to podwyższymy oczekiwania i postawimy cenę zaporową - powiedział po sparingu z Górnikiem Łęczna trener Śląska Tadeusz Pawłowski.

Sebastiana Milę od Lechii dzieli... pół miliona złotych. Śląsk chce 1,5 mln, Lechia daje milion. Co na to trener Pawłowski?
- Sebastian zachowuje spokój. Dzisiaj zagrał dobrze. Nie miałem sygnału od prezesa Żelema, że coś się zmieniło w tej sprawie. Jeśli Lechia do poniedziałku się nie zdecyduję, to podniesiemy cenę - powiedział. - Zostało czasu, a to by już nie miało sensu, gdyby oni zdecydowali się podczas naszego zgrupowania w Turcji. Jeśli jednak Sebastian odejdzie, to nie będziemy szukać następcy. Mamy go wśród naszych piłkarzy. Zobaczycie na przykład, jak za miesiąc będzie grał Grajciar - dodał Pawłowski.

Pytany o testowanego Milosa Lacnego stwierdził, że przed nim trudna decyzja. - Jutro mamy dzień wolny, więc jest czas, by się nad wszystkim zastanowić. Będziemy chyba chcieli też wypożyczyć pewnych piłkarzy, bo dzisiaj nawet nie mogli wszyscy zagrać, a bez sensu, żeby kolejne pół roku siedzieli na ławce. Musimy przeanalizować całą sytuację - stwierdził opiekun wrocławian, który dodał, że na zgrupowanie do Turcji poleci z pewnością testowany stoper Ślęzy Szymon Przystalski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska