Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To był pogrom! Zagłębie wygrało z Sandecją 5:0 i jest w półfinale Pucharu Polski

PK
Tylko dziesięć minut potrzebowali piłkarze Zagłębia Lubin, żeby ostatecznie rozstrzygnąć losy dwumeczowej rywalizacji z Sandecją Nowy Sączy w ćwierćfinale Pucharu Polski. Zwycięstwo 2:0 na własnym boisku i szybko strzelona bramka w środowym rewanżu w zasadzie przesądziły o wszystkim. Nasi "złapali luz" i skończyło się na pogromie pierwszoligowca 5:0.

Mobilizacja w lubińskim obozie była ogromna. Trener Orest Lenczyk chronił jak skarbu informacji o składzie, jaki zamierza wystawić do gry, a piłkarze zostali odcięci od mediów. Nie wynikało to może z obawy przed drużyną Sandecji, a raczej z troski o to, by Miedziowi się nie rozprężyli i już przed meczem nie poczuli się półfinalistami. Opłaciło się.

Że Zagłębie nie przyjechało do Nowego Sącza tylko po to, by bronić wyniku z pierwszego meczu, mógł świadczyć wyjściowy skład. Mianowicie znalazło się w nim dwóch nominalnych napastników: Arkadiusz Piech i Michal Papadopulos. Obaj byli pierwszoplanowymi postaciami tego widowiska.

Zaczął Piech, który skorzystał z precyzyjnego podania Davida Abwo i z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki. Wynik 1:0 oznaczał tyle, że Sandecja musiała strzelić trzy gole i nie stracić już żadnego, aby awansować. Jak się późnej okazało, były to tylko mrzonki.

W drugiej połowie Miedziowi całkowicie wybili z głów rywali marzenia o awansie. W odstępie 18 minut podopieczni Oresta Lenczyka zdobyli aż cztery gole. Po kolei: Piech, Michal Papadopulos i dwa razy Johan Bertilsson. Może nie były to bramki z cyklu "stadiony świata", ale trzeba pochwalić naszych piłkarzy za skuteczność i spokój, z jakim karcili rywali.

Po meczu lubinianie tryskali dobrymi humorami. Adam Banaś, który został ustawiony na pozycji defensywnego pomocnika, śmiał się przed kamerami telewizji Orange Sport, że koledzy od teraz będą na niego wołać Yaya Toure (to jeden z najlepszych zawodników na tej pozycji, grający w Manchesterze City i reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej). Po chwili jednak Banaś przypomniał, że w poniedziałek Zagłębie czeka bardzo ważny mecz ligowy z Wisłą Kraków.

A Puchar Polski? Cóż, o tym trzeba już mówić otwarcie - Zagłębie jest już o dwa kroki od europejskich pucharów. W półfinale PP lubinianie zmierzą się z Arką Gdynia. Ewentualny finał to bój z Jagiellonią, Górnikiem lub Zawiszą. Ok, w T-Mobile Ekstraklasie te zespoły spisują się lepiej od Miedziowych, ale przecież do mocarzy nie należą.

Sandecja Nowy Sącz - Zagłębie Lubin 0:5 (0:1)
Bramki:
Piech 11, 51, Papadopulos 56, Bertilsson 59, 69.
Sandecja: Kozioł - Makuch, Bartków Ż, Cicman, Słaby, Bębenek (74 Kononowicz), Gomez, Urban (64 Margol), Szczepański (64 Fałowski), Frańczak, Górski.
Zagłębie: Rodić - Widanow, Dzinić, Banaś, Cotra, Guldan, Bilek (55 Curto), Kwiek, Abwo (55 Bertilsson), Papadopulos, Piech (Janoszka).
Sędziował: Tomasz Radkiewicz (Łódź).
Widzów: 2500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska