Co tu kryć. Walczący jak lew przez prawie cztery godziny Polak po prostu rozpłakał się w biurze prasowym i przez chwilę nie był w stanie wykrztusić z siebie choćby jednego słowa. - Chcę zadedykować tę wygraną mojej rodzinie w Lubinie i Bolesławcu. Mojej siostrze, mamie, ojcu, którzy zawsze mnie wspierali. Nawet w najtrudniejszych momentach. Nasze motto na życie zawsze brzmiało: dopóki walczysz - jesteś zwycięzcą - dodał, gdy odzyskał głos.
Chłopaki ponoć nie płaczą, ale nie będziemy się czepiać. Nie tacy jak Kubot płakali publicznie po meczach, że wymienimy tylko Rogera Federera i Rafaela Nadala. A poza tym Kubot miał powody, by się wzruszyć. Sensacja - można chyba użyć takiego określenia w odniesieniu do tego, co wydarzyło się we wtorek. To zarazem życiowy sukces naszego tenisisty. Dziś rywalem Kubota w drugiej rundzie będzie Argentyńczyk Carlos Berloq (69. ATP), który pokonał Bernarda Tomica z Australii 7:5, 6:4, 6:2.
Ciekawsze wyniki 2. rundy turnieju na kortach im. Rolanda Garrosa w Paryżu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?