Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Teleranek” wraca ocenzurowany. 07 się jeszcze nie zgłosił, ale za to zgłosił się Bogdan Zdrojewski

Arkadiusz Franas
Miało być nowe, wraca stare. Zwłaszcza w programie tv. Gdyby odmrozić jakiegoś hibernatusa schłodzonego na przełomie lat 70. i 80. XX wieku, to czytając program, mógłby odnieść wrażenie, że zdrzemnął się jedynie kilka dni.

Bo w programie „Sonda”, „Teleranek” i „Pegaz”. Bardziej byłby zszokowany, gdyby zaczął te programy oglądać. Bo jak mogą wyglądać owe tytuły powstałe w PRL, które teraz reanimuje nowa ekipa?

Kiedyś w „Teleranku” był na przykład „Klub Pancernych”, bazujący na wielkiej popularności serialu „Czterej pancerni i pies”. Obecna ekipa nie lubi przygód Szarika i spółki. Z wielu powodów. Może między innymi dlatego też, że znacznie przerósł popularnością film „O dwóch takich, co ukradli Księżyc”, w którym, jak wiadomo, główne role zagrali nadpremier i nadprezydent Jarosław Kaczyński z bratem. Niewykluczone natomiast, że w „Teleranku” wystąpi pani Maria Teresa Kiszczak, która stała się dla prawicy wyrocznią w sprawach historycznych. Obóz ten nienawidzący Lecha Wałęsy, który kiedyś nie docenił geniuszu braci Kaczyńskich, spija z jej ust frazy w stylu: „Gdyby nie mój mąż, to Wałęsa nie dostałby Nobla”. A wszystko oczywiście przy okazji zabrania z domu Kiszczaków tajnych dokumentów SB, rzekomo dotyczących agenturalnej działalności Wałęsy. Szczerze: nie wiem, czy współpracował, czy nie, ale zastanawia mnie ta bezgraniczna ufność śladom zostawianym przez dawną SB, która umiejętnie przekazała potomnym to, co chciała. A nawet jeśli współpracował, to czy kogoś skrzywdził w ten sposób? Jeśli tak, to pod sąd. Tylko dowodów brak. A samym swoim nazwiskiem symbolem tyle dobrego dla Polski zrobił na świecie, że tylko ślepcy tego nie widzą. I zazdrośnicy. Ale ponieważ słowa pani Kiszczak to woda na młyn prawicy, to niedługo nie tylko w „Teleranku”, ale i na miesięcznicach z różańcem zacznie się pokazywać.

Wraca na antenę też legendarna „Sonda”, program kiedyś prowadzony przez nieodżałowanej pamięci Zdzisława Kamińskiego i Andrzeja Kurka. Program ten opowiadał o zastosowaniu ówczesnych nowoczesnych technologii, jak płyta CD, które teraz już są bardziej po stronie archeologii. Kto miałby go teraz prowadzić? Złośliwcy mówią, że minister Zbigniew Ziobro, prezentując najciekawsze wyniki z podsłuchów i podglądania, co obywatele robią w internecie. Ale tak mówią złośliwcy, a telewizja chyba nie wytypowała prowadzących. Nic nie wiadomo, aby ponownie miał się zacząć zgłaszać 07, ale - jak wiadomo - był z Milicji Obywatelskiej, więc ma trudniej. Choć gdyby coś znalazł na Wałęsę, to pewnie nawet poprowadzi pogodę w głównym wydaniu dziennika.

Do wielkiego powrotu do aktywniejszej polityki szykuje się europoseł Bogdan Zdrojewski, który już zgłasza chęć bycia szefem PO na Dolnym Śląsku. Ma tylko jeden problem... Do tej pory nie zrezygnował (czytaj: Grzegorz Schetyna go jeszcze nie zmusił do tego) Jacek Protasiewicz. Bo tak teraz właśnie wygląd ta jeszcze niedawno rządząca partia.

Człowiek ma wrażenie, że zagubieni politycy z tego ugrupowania mamroczą jedynie za Mickiewiczem: „Ciemno wszędzie, głucho wszędzie/ Co to będzie, co to będzie?”. A pamiętają Państwo, jak dalej było w drugiej części „Dziadów”? „Zamknijcie drzwi od kaplicy/ I stańcie dokoła truny” (staropol. trumny - moje). Choć najwięksi optymiści przypominają, że niedługo już Wielkanoc. Tylko czy to oznacza zmartwychwstanie dla Platformy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska