Mieszkanie było bowiem splądrowane. Nie wiadomo jeszcze, co dokładnie zginęło.
- Trwają intensywne czynności procesowe i o szczegółach nie możemy na razie mówić - tłumaczą policjanci.
Jak mówili nam jednak sąsiedzi, kobieta nie była zamożna. Mieszkała z o 20 lat młodszym przyjacielem, którego przygarnęła do siebie, bo ten był bezdomny. To on znalazł zwłoki Pauliny P.
Jerzy O. twierdzi, że wrócił do mieszkania przy ulicy Pułaskiego przed g. 22. Przyszedł z kolegą. W mieszkaniu było ciemno i cicho, co od razu wzbudziło ich podejrzenia. Zapalili światło i wtedy w przedpokoju zauważyli ciało leżące w kałuży krwi. Kobieta miała skrępowane sznurkiem ręce i nogi oraz rany na głowie. Mężczyzna wezwał pogotowie, ale na ratunek było już za późno. Najprawdopodobniej przyczyną zgonu były urazy głowy, ale ostatecznie wyjaśni to dopiero sekcja zwłok.
- Zabójstwo mogło mieć charakter rabunkowy, bo w pokojach panował ogromny nieład, jakby zostały przeszukane - mówi nadkomisarz Arkadiusz Wojnowski, zastępca Naczelnika Wydziału Prewencji KPP w Świdnicy. - Rano zatrzymaliśmy dwóch mężczyzn, ale na tę chwilę badamy ich związek z tą sprawą - dodaje Wojnowski.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zatrzymani to Jerzy O. i jego kolega. Policja sprawdza, czy podana przez nich wersja wydarzeń jest prawdziwa i czy któryś z nich nie stoi za tą brutalną zbrodnią. Nie zostały im postawione jeszcze żadne zarzuty. Sąsiedzi nie słyszeli podejrzanych hałasów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?