- Uznaliśmy, że nie mamy w tej sprawie do czynienia z zamiarem pozbawienia życia. Oskarżony brutalnie pobił ofiarę, ale nie chciał zabić. Śmierć była naszym zdaniem winą nieumyślną - tłumaczy sędzia Tomasz Białek.
Do zdarzenia doszło w lutym ubiegłego roku, w mieszkaniu przy ul. Sikorskiego w Świdnicy. 62-letni Czesław P. przyjechał do Świdnicy do ojca skazanego. Był jego starym znajomym. W tym samym czasie do mieszkania przyszedł Piotr P. z dwójką znajomych. Przynieśli piwo. Włączyli telewizor i zaczęli pić alkohol. Zachowywali się głośno, więc ojciec wszedł do pokoju i poprosił, by byli trochę ciszej, ale usłyszał tylko lawinę wyzwisk. Chwilę później Piotr P. zażądał od ojca pieniędzy na alkohol. Mężczyzna odmówił, a chłopak w złości uderzył go. To nie spodobało się Czesławowi P. i kiedy chwilę potem spotkał oskarżonego w przedpokoju, zwrócił mu uwagę, że bardzo źle traktuje swojego ojca. Piotr P., słysząc tę uwagę, wpadł w szał. Zaczął bić mężczyznę, kopać po całym ciele i głowie.
- Ofiara została skatowana, można powiedzieć, że zatłuczona. Miała połamane żebra, kręgosłup, obrażenia głowy - mówi Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy. Wyrok jest nieprawomocny. Prokurator zapowiedział już apelację.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?