Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Student z Wrocławia najmłodszym MasterChefem w Europie?

Redakcja
W niedzielę w finale programu MasterChef zmierzą się Adam Kozanecki i Damian Kordas (z prawej)
W niedzielę w finale programu MasterChef zmierzą się Adam Kozanecki i Damian Kordas (z prawej) TVN/x-news
Damian Kordas - 23-letni student weterynarii z Wrocławia ma szansę wygrać tegoroczną edycję programu TVN MasterChef. Startuje w nim już trzeci raz. Przy dwóch pierwszych podejściach odpadł w przedbiegach. Teraz jest w finale. W najbliższą niedzielę jego jedynym rywalem w walce o tytuł będzie Adam Kozanecki z Uniejowa.

Damian Kordas, student weterynarii z Wrocławia, cielęciną w drobiowym "demi glace" i grillowanym łososiem oczarował wczoraj jurorów MasterChefa i dostał się do finału kulinarnego show. - Tym daniem udowadniam, że na ten finał zasłużyłem - powiedział Damian i się nie mylił.

Ma szansę zostać najmłodszym zwycięzcą w historii programu w całej Europie i pierwszym mężczyzną, który zdobędzie ten tytuł w Polsce. - To było dla mnie zaskoczenie, ale po cichu o tym marzyłem - mówi portalowi GazetaWroclawska.pl Damian Kordas. Nie przeszkodziło mu nawet to, że w finałowym zadaniu nie podał sosu.

Finał programu w niedzielę, 13 grudnia o godz.20.00 w TVN. - Daniem finałowym będę chciał podsumować cały mój udział w programie, pokazać jak wiele się nauczyłem - zapowiada Damian Kordas, ale nie ukrywa, że zależy mu również na tym, by zaskoczyć jurorów. - Przede wszystkim jednak będę chciał udowodnić, że zasłużyłem na to, by znaleźć się w finale MasterChefa - mówi Damian.

Damian Kordas pochodzi z Brzegu, ale studiuje i mieszka we Wrocławiu. Jest studentem trzeciego roku weterynarii na Uniwersytecie Przyrodniczym. Jak mówi, zwierzęta i gotowanie to jego dwie pasje. Tego drugiego uczy go babcia, z którą mieszka.

- Gdy decydowałem o swojej przyszłości, doradzono mi, bym postawił na sprawdzony i pewny fach - wyjaśnia. Tak zdecydował, że zostanie lekarzem, a gotowanie będzie nadal jego największym hobby.

O udziale w programie MasterChef marzył od dawna. Dwa lata temu nie przeszedł eliminacji. Rok temu udało się, ale nie dostał się do finałowej czternastki uczestników. Tym razem zadziwił jurorów, podając pierwszego dnia pierś z gołębia i ciasto marchewkowe z konfiturą imbirowo-cytrynową. - Przyszedłem państwu zaimponować - oznajmił członkom jury.
I zaimponował.

Swój kulinarny debiut wspomina z uśmiechem. Miał wówczas 12 lat i zrobił placki ziemniaczane.
- Nie do końca się udały, ale potem było już tylko lepiej - dodaje. Ta miłość do gotowania zrodziła się w nim za sprawą babci Feli. W dzieciństwie podpatrywał jej kulinarne umiejętności, a teraz to babcia próbuje jego autorskich przepisów. Te umieszcza na swoim blogu - Smaki w sieci.

COMPONENT {"params":{"text":"Feliksa Osak, babcia Damiana o swoim wnuku:","id":"feliksa-osak-babcia-damiana-o-swoim-wnuku"},"component":"subheading"}

- Damian bardzo dużo się uczy, na weekendy wraca do domu. Ale jak tylko ma wolną chwilę to razem gotujemy w kuchni. Uczeń przerósł mistrza. Bigos robi lepszy niż ja, bardzo dobrze wychodzi mu też tatar. Uwielbia desery, zwłaszcza bezowy tort Pavlovej. A ja podpatruję przepisy Damiana na potrawy, których nazw nawet nie znam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska