Każdy indywidualnie reaguje na ważne życiowe sytuacje, a taką z pewnością jest matura. Szczególnie, że dla nastolatków często to pierwszy tak poważny egzamin w życiu.
- Nie dociera do mnie, że to już dzisiaj. Raczej się nie stresuje, ale to wynika z regularnej nauki. Starałam się uczyć na bieżąco tyle lat, że nie czuję nerwów. Jestem raczej spokojna. Nie rzucałam się w ostatnich dniach na książki. Bazuję na tym, co wypracowałam systematycznością. Ostatnie dni kwietnia i majówka polegały na odstresowaniu i niewielkim przypominaniu przez 2-3 godziny dziennie - mówi Julia Czech z Liceum Sióstr Urszulanek we Wrocławiu.
Podkreśla, że relaksowała się poprzez czytanie swoich ulubionych książek. Oprócz podstawowych przedmiotów zdaje także matematykę, angielski i historię na poziomie rozszerzonym. Julia chce dostać się na studia z psychologii albo pedagogiki specjalnej we Wrocławiu.
- Boję się, że nerwy mnie sparaliżują. Nie chodzi o brak wiedzy, ale blokadę. Że dostanę arkusz, przeczytam polecenie i ze stresu nie będę umiał nic wymyślić. Myślę, że matury będą świetnym sprawdzianem radzenia sobie z wyzwaniem pod presją czasu. Mój sposób? Kilka głębokich oddechów, uspokojenie myśli i racjonalne wytłumaczenie sobie, że muszę zrobić to najlepiej jak potrafię. Dać z siebie wszystko i tyle. Nie mam wyboru - analizuje Damian Woźniak.
Paweł i Michał Skrzypczyńscy to bliźniaki. Do matury podeszli z uśmiechem i pewnością siebie.
- Staraliśmy się w ostatnich dniach odpuścić sobie naukę. Nie było siedzenia przed książkami. Nie widzimy w takim podejściu wielkiego sensu. Postawiliśmy na rozrywkę. Kajaki z rodziną. Nawet trochę się spaliłem na słońcu - żartuje tuż przed otrzymaniem arkusza Michał Skrzypczyński.
Jeden z nich zdaje matematykę i fizykę na poziomie rozszerzonym, ponieważ myśli o kierunku matematyka na studiach, drugi zaś będzie podchodził do egzaminów rozszerzonych z matematyki, biologii i chemii z myślą o studiach biotechnologicznych.
Milena Cygal, jak sama o sobie mówi, ma panikarski charakter i matura ją mimo wszystko stresuje. Szuka jednak sposobów na uspokojenie. Powtarza sobie, że pójdzie jej dobrze i sporo przed egzaminem rozmawiała z przyjaciółmi, którzy ją podtrzymywali na duchu i uspokajali
- Staram się nie myśleć ciągle o maturze. Zajmuję głowę innymi sprawami. W ostatnich dniach trochę się uczyłam, powtarzałam głównie język polski - lektury i bohaterów. Dużo czasu spędzałam na dworze, na łonie natury, żeby się wyciszyć i oddalić od chaosu - opowiada maturzystka.k
Oprócz podstawowych przedmiotów zdaje jeszcze język angielski i biologię. Nie ma jakiegoś konkretnego planu edukacyjnego na przyszłość. Najbardziej obawia się egzaminu z polskiego, a dokładniej tematu rozprawki, który może ją "rozłożyć na łopatki". Uważa natomiast, że do matematyki jest dobrze przygotowana.
- Gdy przychodziłam do liceum, miałam konkretne założenia, ale po czasie zrozumiałam, że raczej nie chcę iść w założoną stronę. Dodatkowo wybuchła pandemia, zajęcia zdalne i wszystkie związane z nimi komplikacje utwierdziły mnie w decyzji, żeby zmienić życiowy azymut. Idę w stronę grafiki komputerowej. Raczej nie chcę tego studiować, może zrobię jakiś kurs i będę pracować nad swoim portfolio - tłumaczy Milena.
Nie porzuca jednak w ogóle myśli o studiach. Będzie startować na Uniwersytet Przyrodniczy, bo studia jako takie chce skończyć. Jak dodaje, "papier jest ważny".
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?