Jak mówi dyspozytor straży pożarnej owady pojawiają się w całym mieście. Niestety często okazuje się, że strażacy na miejsce jechali bezcelowo, bo mieszkańcy często nie odróżniają os czy szerszeni od będących pod ochroną pszczół, a tych nie można unieszkodliwić inaczej, jak wyłapując je lub przenosząc ich gniazda. W takich trudnych sytuacjach na miejsce można zaprosić pszczelarza, który wyłapie niepożądanych gości.
Nie należy też wzywać straży pożarnej, gdy widzimy pojedyncze owady, bo nie stanowią one dużego zagrożenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?