Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sport myślą przewodnią w 10. Wrocławskim Pułku Dowodzenia (ZDJĘCIA)

Wojciech Koerber
Baczność, mości Państwo! To tekst o Wojsku Polskim i naszych armistach, a dokładniej rzecz biorąc o 10. Wrocławskim Pułku Dowodzenia, który w piątek obchodził swoje święto. Z udziałem sportowców. Jakich?

Impreza odbyła się w kompleksie koszarowym na ul. Trzmielowickiej (Leśnica), gdzie gości podejmowali dowódca płk dypl. Zygmun Malec, jego zastępca - ppłk Kazimierz Łucki, szef sztabu - ppłk Czesław Perłak, a także inne persony i ich kompanioni. Była msza święta w intencji żołnierzy i pracowników wojska, uroczysty apel, festyn, a także otwarcie kompleksu boisk sportowych, dzięki któremu 10. Wrocławski Pułk Dowodzenia kompleksów żadnych mieć już nie może. Ba!

- Na strzelnicę to teraz z całej Polski do nas przyjeżdżają - przekazał nam żołnierz Marcin Letki, były wicemistrz Europy w zapasach klasycznych (2001), wychowanek Jana Strojnego z SP 113 na Nowym Dworze. Obecnie dowodzi również żoną Barbarą (z domu Bukowską), brązową medalistką ME w judo (2003). Choć niekiedy centrum dowodzenia bierze siłą małżonka.

Skoro jest strzelnica, to nie mogło zabraknąć Renaty Mauer-Różańskiej i Mirosława Rzepkowskiego, którzy w Atlancie sięgali odpowiednio po złoto i srebro igrzysk olimpijskich. Występ w skeecie "Rzepy" oklaskiwał na żywo sam prezydent Aleksander Kwaśniewski. - Dostałem ostatnio najwyższe odznaczenie w leśnictwie - pochwalił się nam łowczy Rzepkowski, choć podczas pełnienia służby musi bardzo uważać na kleszcze. Dały mu się w ostatnim czasie we znaki.

Mauer-Różańska? - Niebawem lecę do Baku na I Igrzyska Europejskiej. Fajnie, bo po raz pierwszy obejrzę tak wielką imprezę w innej roli niż sportsmenka. Więcej zobaczę. Żeby tylko ciuchy reprezentacyjne pasowały - uśmiechała się radna Złota Renia.
Wrażenie robił nowy stadion, ze sztucznym oświetleniem, mięciutkim tartanem i sztuczną murawą. Na sto metrów przebiegli się więc m.in. Marcin "Szatan" Marciniszyn, Jakub Krzewina i Jacek Bocian - byłe i obecne gwiazdy naszej sztafety 4x400 metrów. - Wystartować mogę. Pobiec również - żartował dzień wcześniej Bocian, od kilku lat w stanie sportowego spoczynku. No i... nawet nie wystartował. Falstart był wielki jak cała impreza, tyle że biegu nie przerwano. Szatany pobiegły, a Bociek, niespotykanie spokojny człowiek, został w blokach. Ale pohasał sobie później w sztafecie 4x100 metrów.

Zmartwieni byliśmy nieco wyglądem Jakuba Krzewiny, którego pamiętamy z udanych dla sztafety ME w Zurychu. Wtedy to była biegająca góra mięśni, a teraz mizerniutki jakiś. - Pięć kilo straciłem. Przez operację przepukliny kręgosłupa - tłumaczył. Ale uśmiech na szczuplutkiej twarzy był. Na sierpniowe MŚ w Pekinie ma nabrać mocy. I masy. Marciniszyn? Jak zawsze szybki i opalony.

Gdy chodzie o nasze panie w mundurach, sprintem biegały m.in. Ewelina Ptak (wcześniej Klocek, ale wyszła za czterystumetrowca Pawła Ptaka), Weronika Wedler, Daria Korczyńska, a nawet Sylwia Ejdys-Tomaszewski, specjalistka od średnich dystansów. A wszystkiego doglądał były znakomity średniodystansowiec Adrian Danilewicz, brązowy medalista ME juniorów z Kowna (2005), obecnie szykujący m.in. grupę śmiałków do maratonu. Zabiegany i w marynarce, bo pracuje przy MŚ juniorów w podnoszeniu ciężarów, które w sobotę kończą się w Orbicie. Funkcję fotografa pełni tam natomiast żołnierz Andrzej Petryszyn, były sztangista. Również zarobiony, bo udziela się ostatnio jako trener, spiker, spec od nagłośnienia i kilku innych profesji. Widzieliśmy na jego twarzy i pot, i zmęczenie. Władze PZPC - Szymon Kołecki i żołnierz Mariusz Jędra również w Leśnicy się pojawili. Nie mogło być inaczej.

W meczu piłkarskim udział wzięli m.in. oldboje Śląska, obecni gracze WKS-u, a także kilka młodych wilków. Dostrzegliśmy samego Mariusza Pawelca, gdy dyrygował obroną, a także starych wyjadaczy Tomasza Moskala (Śląsk, Polonia Warszawa, GKS Katowice) czy Krzysztofa Rodaka.

Do użytku oddano również boiska koszykarskie, na których próbkę umiejętności dał narybek Śląska. W związku z powyższym należy również odnotować obecność legendy Ślęzy i koszykarki 60-lecia na Dolnym Śląsku Marioli Pawlak-Marzec, która pojawiła się w obecności rzecznika prasowego klubu Pawła Kucharskiego. Wiemy, że szykują się oni na jubileusz Ślęzy i na tę właśnie okoliczność szykują też efektowną publikację. Czy muszą się martwić o fundusze? Chyba nie. Mają Janusza Cymanka, który swego czasu śnił o wielkiej piłce kopanej, a teraz potęgę pragnie uczynić ze Ślęzy. Ku chwale Wrocławia.

Obiekty naprawdę mają teraz w Leśnicy godne. Ponoć mogą z nich również korzystać okoliczni mieszkańcy.

Aha, były też władze miasta. Sekretarz Włodzimierz Patalas i Zbigniew Korzeniowski, doradca prezydenta d/s sportu. No i władze Śląska z dyr. Januszem Pilchem.

Spocznij!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska